Z całą pewnością jest to jeden z najpiękniejszych i największych balkonów w Szczecinie. – Właśnie dlatego przeprowadziliśmy się z mężem tutaj, by mieć sporo miejsca na ukochane przez mnie kwiaty – mówi pani Barbara Wróblewska. Kolorowy zakątek usytuowany jest w nowym budownictwie na trzecim piętrze przy ulicy Duńskiej.
– Mieszkamy tutaj od 2004 roku i był to naprawdę dobry wybór – podkreśla pani Barbara. – Balkon daje nam sporo szczęścia i satysfakcji.
Najwięcej jest roślin bylinowych. Praktycznie w ogóle nie ma jednorocznych kwiatów z wyjątkiem popularnych pelargonii i komarzyc rosnących w skrzynkach.
– Rośliny bylinowe nie wymagają ciągłej uwagi jak jednoroczne – wyjaśnia p. Barbara. – Na samym początku mieliśmy kwiaty tylko jednoroczne. Jednak z czasem zdecydowaliśmy się to zmienić. Pojawiła się idea, by posadzić kilka bylin. Z czasem ona ewoluowała i dzisiaj rosną u nas m.in. krzewy wieloletnie i pnącza.
Balkon państwa Wróblewskich mieści ponad pięćdziesiąt gatunków roślin. Wśród nich jest m.in. dyptam jesionolistny. W wielu krajach, również w Polsce, jest uprawiany jako roślina ozdobna. Swoim pięknem i różowymi kolorami zachwyca w czerwcu. Jest tu też hebe, która swą nazwę zawdzięcza greckiej bogini młodości. Tegorocznym nabytkiem jest tojad Fischera, który dorasta do około metra wysokości.
– Niedawno pojawiła się u nas wernonia, której kwiatostan składa się z wielu puszystych, złożonych kwiatów – mówi pani Barbara. – Nowy jest też żeleźniak. Mamy też sporo kwiatów, które rozsiewają się same jak na przykład kłosowiec anyżowy.
To piękna miododajna bylina o aromatycznych kwiatach koloru białego zebrane w długie kłosy. Znajdziemy tutaj też kocimiętkę i wielosił błękitny, który dorasta do 80 centymetrów oraz żmijownik. Do miniogrodu państwa Wróblewskich często przylatują goście. Są to liczne owady.
– Ze względu na to, iż sporo roślin jest miododajnych jak lawenda odwiedzają nas w dużej liczbie pszczoły i trzmiele. – Przylatywał też do nas piękny motyl fruczak gołąbek. Był obiektem wielominutowych obserwacji. Tak więc mieszkając w bloku, mamy namiastkę prawdziwego ogrodu.
Nie brakuje tutaj kącika z ziołami. Jest tu oregano, tymianek i hyzop lekarski.
– Mamy też kwiaty, które na zimę trafiają do przechowalni na klatce schodowej – mówi pani Barbara. – Są to m.in.: oleander i agapant. Niestety te rośliny nie przetrwałyby zimy na balkonie. Na klatce schodowej zimują też pacioreczniki. Tam dają sobie świetnie radę.
Kamil KRUKOWSKI