Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Ze zgrupowania w RPA na europejskie bieżnie

Data publikacji: 31 stycznia 2023 r. 11:47
Ostatnia aktualizacja: 31 stycznia 2023 r. 12:47
Ze zgrupowania w RPA na europejskie bieżnie
Patryk Dobek podczas ubiegłorocznego memoriału Wiesława Maniaka w Szczecinie Fot. Ryszard PAKIESER  

Rozmowa z Patrykiem Dobkiem, zwycięzcą plebiscytu „Kuriera Szczecińskiego” w kategorii Sportowiec Roku 2022

Lekkoatleta MKL-u Szczecin Patryk Dobek przebywał ostatnio na zgrupowaniu w Republice Południowej Afryki, ale tuż przed pierwszym startem w nowym sezonie udało nam się przeprowadzić z nim rozmowę.

– W 2021 r. z przytupem wkroczył pan na światowe salony 800-metrowców. Kolejny rok nie był już tak udany. Jaka była tego przyczyna?

– W czasie przygotowań do ubiegłorocznego sezonu halowego nabawiłem się drobnej, ale uciążliwej kontuzji. Zapalenie rzepki na kilka tygodni praktycznie uniemożliwiło mi bieganie. Zdecydowaliśmy wówczas z trenerem o rezygnacji z wyjazdów zagranicznych i do sezonu przygotowywaliśmy się w kraju. Latem dobrze zaprezentowałem się na memoriale Kusocińskiego, gdzie zrobiłem minimum na mistrzostwa świata, ale w dalszej części sezonu miałem kłopoty oddechowe. To prawdopodobnie był efekt jakiegoś wirusa, który nie pozwalał mi biegać na 100 procent możliwości. Wydaje mi się, że po ciężkim roku olimpijskim organizm dawał mi znać, że należy mu się dłuższa regeneracja. Przygotowania do obecnego sezonu, które rozpocząłem w listopadzie, przebiegają bez zakłóceń. Byłem już na zgrupowaniu w Szklarskiej Porębie i Portugalii, a od kilku tygodni trenuję w znanym mi sprzed lat ośrodku w RPA.

– RPA to dobre miejsce do przedsezonowych przygotowań?

– Znam to miejsce sprzed lat, gdy biegałam jeszcze 400 metrów przez płotki. Teraz jako średniodystansowiec jestem tu pierwszy raz. Jest tu bardzo wielu średniodystansowców z Wielkiej Brytanii i Europy, a także kilku polskich lekkoatletów. Jest Konrad Bukowiecki i Natalia Kaczmarek, a z moim trenerem Zbigniewem Królem pracuje jeszcze młodzieżowiec Filip Rak. To idealne miejsce do treningu ze względu na pogodę. W Polsce w tym okresie aura bywa kapryśna. Jedyne na co możemy narzekać w RPA to kontrolowane blackouty – prąd wyłączany jest na czas od dwóch do czterech godzin. W treningach to nie przeszkadza, ale utrudnia codzienne funkcjonowanie.

– Po sezonie 2022, w którym nie odnotował pan spektakularnych międzynarodowych sukcesów, kibice wybrali pana Sportowcem Roku. Jak pan zareagował na to wyróżnienie?

– Bardzo pozytywnie się zdziwiłem. Nie mogłem osobiście odebrać wyróżnienia, gdyż trenowałem już na zgrupowaniu w RPA. Sukces to z pewnością duża zasługa klubu i sponsora Grupy Polmotor, dzięki którym jestem bardziej rozpoznawalnym. Kibice z pewnością pamiętali jeszcze mój udany olimpijski rok i dali kredyt zaufania na najbliższe starty.

– Pierwszy start czeka pana już kilka dni po powrocie z RPA. Proszę powiedzieć, jaki jest plan startowy na najbliższe tygodnie?

– Mistrzostwa Polski w tym roku zaplanowane są już na najbliższe dni, czyli 18-19 lutego i chciałbym przed tymi zawodami zaliczyć kilka biegów. Pierwszy start mam zaplanowany na 2 lutego na mitingu w Ostrawie. Jadę tam wprost po przylocie ze zgrupowania w RPA. Potem wystartuję w Toruniu w mitingu Copernicus Cup. Dalsze decyzje będziemy z trenerem podejmować po analizie tych pierwszych startów.

– Jakie zatem są plany i cele sportowe na ten rok?

– W hali będę bronił tytułu mistrza Europy, a na stadionie też chciałbym pokazać się z jak najlepszej strony. Tak naprawdę to ten sezon jest mocnym przygotowaniem do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Podkręcam objętości treningowe i biegam dużo więcej kilometrów.

– Dziękujemy za rozmowę.

Wojciech TACZALSKI

68 Plebiscyt Sportowy "Kuriera Szczecińskiego" - loga partnerów

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA