Środa, 24 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Zapisane w „Kurierze” (25.05 - 7.06.1955)

Data publikacji: 08 czerwca 2021 r. 23:54
Ostatnia aktualizacja: 27 września 2022 r. 16:14
Zapisane w „Kurierze” (25.05 - 7.06.1955)
 

Mamuty żyły kiedyś na Pomorzu Zachodnim

Kilka tysięcy niezwykle ciekawych i cennych eksponatów składa się na otwartą ostatnio w Muzeum Pomorza Zachodniego w Szczecinie wystawę geologiczną, obrazującą rozwój ziemi i życia na niej od najstarszej epoki do czasów pojawienia się człowieka rozumnego.

Jednym z najciekawszych a zarazem najrzadszych w świecie okazów jest olbrzymi skamieniały amonit – głowonóg spokrewniony z ośmiornicą z epoki kredowej, a więc sprzed ok. 100 mln lat. Jest to wyjątkowo duży okaz o średnicy 65 cm i grubości 25 cm.

Na wystawie znajdują się również wydobyte z dna różnych rzek i jezior na terenie województwa szczecińskiego małże, ślimaki, ryby i skamieniałe drzewa z epoki paloogenu. Znaleziska z okolic Kołobrzegu – części kłów i kości mamuta, świadczą, że przed wieluset tysiącami lat te olbrzymie zwierzęta żyły na Pomorzu Zachodnim.

„Kurier Szczeciński” z dnia 25 maja 1955 r.

2000 ton jarzyn eksportują za granicę szczecińscy ogrodnicy

Na straganach ulicznych i w sklepach są jeszcze jabłka, ale nabywców coraz mniej, bo owoce już przywiędłe i mączyste. Czekamy na nowe jabłuszka, świeże, soczyste i tanie. Zanim to jednak nastąpi, jemy rzodkiewkę, szczypiorek, sałatę, szpinak, rabarbar.

W sklepach są nowalijki i nie trzeba sprowadzać „zielonych bukietów” z innych województw tak jak to było jeszcze przed rokiem.

W tym roku zwiększyła się w naszym województwie powierzchnia upraw warzyw (z 1500 ha na 2500). Plantatorzy zrozumieli, że warzywa są opłacalne. W rezultacie starczy warzyw dla nas, a także dla mieszkańców innych województw, np. stalinogrodzkiego. Ponadto kapustę białą i czerwoną, kalafiory, pietruszkę, pory czy czosnek będziemy eksportować z województwa szczecińskiego. W tym roku wywieziemy za granicę około 2 tys. ton jarzyn. (…)

„Kurier Szczeciński” z dnia 26 maja 1955 r.

Kolorowy film o naszym mieście

Dziewczyna jest bardzo miła. Właśnie idzie z pieskiem po mleko. Jest wczesny ranek na Wojska Polskiego. Psa przywiązuje do żaluzji wystawowej, a sama znika w sklepie. Tymczasem ekspedientka podnosi żaluzje i biedny pies trzepocze się zawieszony między niebem i ziemią. Zjawia się młodzieniec, który odpina psa ze smyczy. W tym momencie wychodzi ze sklepu dziewczyna i widząc swego psa w cudzych rękach…. upuszcza butelkę z mlekiem….

Czy to jest początek znajomości dwojga młodych szczeciniaków? Jaki jest epilog tej przygody? O tym dowiemy się ze średniometrażowego kolorowego filmu o Szczecinie, który od miesiąca powstaje na ulicach naszego miasta. (…)

Film powstaje na podstawie scenopisu Witolda Lesiewicza (reżysera) i Romualda Kropata (operatora). Ambicje twórców poszły w tym kierunku, aby pokazać jeden dzień Szczecina, a więc coś na wzór włoskiego filmu „Sierpniowa niedziela”. (…)

„Kurier Szczeciński” z dnia 7 czerwca 1955 r.

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA