Stan sanitarny miasta wymaga szybkiej budowy szaletów publicznych
Problem publicznych szaletów w dużym mieście nie jest błahostką. Tym bardziej, że dawno minęły czasy pruderii i mieszczańskich przesądów, doskonale pokazane w filmie „Skandal w Clochmerle”.
Szczecin posiada niestety tyle publicznych szaletów, że można je zliczyć na palcach. Oczywiście, że ilość ta jest stanowczo zbyt mała. Stan ten stwarza więc nie tylko częste, przykre sytuacje dla mieszkańców miasta i przyjezdnych, ale przede wszystkim ogromnie obniża ogólny stan sanitarny Szczecina. Z braku ustępów ludzie korzystają najczęściej z ustronnych miejsc w gruzach, a jakże często po prostu z bramy najbliższego domu. (…)
Budowa nowych podziemnych szaletów jest przedsięwzięciem kosztownym i wiemy, że MRN nie stać obecnie na takie wydatki. Są inne ważniejsze potrzeby miasta. Lecz bolączkę tę można by – naszym zdaniem – zlikwidować przynajmniej czasowo w inny sposób. Celowe byłoby mianowicie wybudowanie prowizorycznych szaletów w posesjach zniszczonych, lub też na placach. (…)
„Kurier Szczeciński” z dnia 20 maja 1952 r.
Palacze narzekają na PMT i szukają swoich gatunków papierosów
Proszę paczkę „Wczasowych”. Ileż to razy pada to życzenie w każdym z kiosków naszego miasta? A ile razy ostatnio słyszymy odpowiedź: „Chwilowo brak”. Niestety, to samo jest z „Lotnikami”, „Górnikami”, „Dukatami”, zaś „Żeglarze” są nadal zupełnie nieznane w Szczecinie.
Ten chwilowy (stał się już chroniczny!) brak papierosów w Szczecinie jest zupełnie niezrozumiały i wynika z wadliwego zaopatrzenia rynku przez hurtownię PMT. W innych miastach przecież wszelkie gatunki papierosów można nabyć bez chodzenia od kiosku do kiosku. (…)
„Kurier Szczeciński” z dnia 6 czerwca 1952 r.