„Tanie kary” dla kłusowników
Każdy zarejestrowany szczeciński wędkarz (a było ich w roku ubiegłym 1842) zwiększył budżet naszego miasta o 20 zł, bo tyle wynosi roczny podatek od karty wędkarskiej.
Straż rybacka wyłowiła w ubiegłym roku na wodach szczecińskich 150 kłusowników i skierowała ich do Wydziału Karno-Administracyjnego Prezydium MRN. Wydział wymierzył grzywny, przeciętnie po 50 zł.
Zapytujemy, dlaczego grzywny były tak małe? W Stargardzie np. wymierzono kłusownikom grzywny do 3 000 zł.
Drugie pytanie: ilu Szczecin liczy wędkarzy uchylających się od wykupienia karty wędkarskiej? Z dochodów z rejestracji wędkarzy opłaca się między innymi zarybianie wód, ochronę wód przed kłusownikami itp.
„Kurier Szczeciński” z dnia 14 stycznia 1955 r.
W szczecińskiej SI powstaje hydrokret
Nazwisko kapitana Witolda Poinca jest szeroko znane nie tylko w kraju, ale i za granicą. Wydobycie „Gneisenau” rozsławiło i nazwisko kapitana, i polskie ratownictwo okrętowe.
Pamiętamy z licznych reportaży bohaterskie zmagania nurków przy wydobyciu statków. Opisał je również Janusz Meissner we „Wrakach”. Kto czytał tę powieść, pamięta zapewne dramatyczne sceny, gdy nurkom, drążącym tunel pod kadłubem wraka, osunięty muł zamknął drogę powrotu.
Praca przy wydobywaniu statków nasunęła kapitanowi Poincowi pomysł „hydrokreta”, który by zapobiegł podobnym wypadkom.
Nad prototypem pracują studenci i pracownicy Zakładu Obróbki Metali przy naszej Szkole Inżynierskiej. Hydrokret zastąpi niebezpieczną pracę nurków przy przekopywaniu tuneli i zakładaniu lin pod zatopionymi statkami. Maszyna ta będzie napędzana sprężonym powietrzem i kierowana ze statku ratowniczego.
„Kurier Szczeciński” z dnia 28 stycznia 1955 r.
Wynalazł maszynkę do tarcia czerstwych kromek
W każdym domu wyrzuca się dziennie (skromnie licząc) 5 dkg chleba, w postaci przylepek, czerstwych kromek itp.
Gdyby w Szczecinie takich gospodarstw domowych było tylko około 50 tys. – to dziennie marnuje się 2,5 tony chleba, co stanowi 7 500 zł, a w stosunku rocznym 912,5 ton chleba wartości 2 737 500 zł.
A tymczasem stary chleb można spożytkować w postaci tartej do kotletów, zup, budyni, a nawet tortów.
Nasz czytelnik A.B. z ul. Bogusława skonstruował specjalną maszynkę: nadaje się ona do tarcia chleba, ziemniaków, chrzanu, a przy drobnej modyfikacji do krajania buraków, ogórków i innych jarzyn.
Gdyby któraś ze spółdzielni pracy podjęła się produkcji takich maszynek, czytelnik A.B. chętnie wypożyczy model.
„Kurier Szczeciński” z dnia 29 stycznia 1955 r.