Na początku lat 90. w liczącej zaledwie 180 mieszkańców przygranicznej wsi Osinów Dolny w gminie Cedynia jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać stoiska handlowe i targowiska. Do małej, by nie powiedzieć sennej miejscowości przyjeżdżać zaczęli, zwłaszcza po otwarciu przejścia granicznego (wojewoda taką decyzję podjął w 1995 r.), niemieccy klienci. Do dziś klienci zza Odry zaopatrują się tam w nieco tańsze niż po drugiej stronie granicy artykuły, korzystają też z usług, w tym – przede wszystkim – fryzjerskich. Osinów Dolny – można to stwierdzenie zaryzykować – stał się wsią handlowców i fryzjerów (statystycznie co szósty mieszkaniec wsi para się usługami fryzjerskimi).
Warto jednak przypomnieć, że do 1945 roku istniała w Osinowie Dolnym duża fabryka celulozy. Została uruchomiona przez Niemców jeszcze przed wojną. Właściciel zakładów sprowadził maszyny ze Szwecji. Po zajęciu wsi przez Armię Czerwoną niemal wszystkie maszyny wywieziono do Związku Radzieckiego. W 1948 r. polski rząd zdecydował o ponownym uruchomieniu fabryki. Maszyny sprowadzono z tej samej firmy w Szwecji, ale na dłuższy czas zdeponowane zostały na terenie portu w Szczecinie, gdyż zaczęła się właśnie zimna wojna i zwątpiono w sens inwestowania przy samej granicy. Linię produkcyjną wykorzystała fabryka w szczecińskim Skolwinie. Po 1955 roku rząd ponownie zaczął planować budowę wielkiej papierni. W Osinowie Dolnym miało powstać osiedle dla 2 tysięcy pracowników. Ale w 1960 r. podjęto decyzję, że fabryka papieru powstanie w Świeciu nad Wisłą. W rezultacie budynki papierni niemal przez pół wieku stały niewykorzystane.
Obecnie na terenie dawnej papierni kwitnie handel. Większość klientów stanowią mieszkańcy przygranicznych niemieckich powiatów.
(r.)
Fot. Roman Ciepliński