Był kwiecień 1945 r. Do Świnoujścia zbliżał się 2. Front Białoruski z 19. Armią w szeregach, w której oprócz Rosjan walczyli również Polacy. Zapadł rozkaz o ewakuacji. Wszystkie cztery działa kalibru 15 cm z Baterii Vineta (Podziemnego Miasta) zostały wysadzone.
To wersja, której trzymano się przez lata. Nowe odkrycia pasjonatów historii ze Świnoujścia sprawiły, że historię sławetnych armat trzeba będzie napisać od nowa.
Cofnijmy się do początków Baterii Vineta, czyli do połowy lat 30. XX w. Wtedy to zapadła decyzja o wzmocnieniu Wybrzeża poprzez budowę Baterii Goben oraz przeciwdesantowej baterii nadbrzeżnej Vineta. Już na samym początku niemieckie wojsko napotkało problem w postaci sprzeciwu Pruskiej Dyrekcji Lasów.
– Dyrekcja nie chciała sprzedać za bezcen atrakcyjnego terenu pod budowę kolejnego, wielkiego kompleksu wojskowego. Spór dotyczył wyceny gruntu i drzew na nim rosnących. Ostatecznie po kilkuletniej kłótni leśnicy sprzedali teren. Stało się to ledwie kilkanaście miesięcy przed wybuchem II wojny światowej – tłumaczy Piotr Piwowarczyk, gospodarz Podziemnego Miasta.
Budowę baterii rozpoczęto w 1938 roku i ukończono w 1939. Wybudowano cztery schrony koszarowo-bojowe, na których umieszczono stanowiska działowe dla armat kalibru 15 cm, dwukondygnacyjny schron dowodzenia, magazyn na amunicję oraz schron elektrowni.
Na całym terenie umieszczono wiele elementów uzupełniających takich, jak: nowoczesny radar, wartownie, baraki mieszkalne oraz trafostacje. Schrony łączyła sieć okopów. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 4 lipca 2017 r.
Tekst i fot. Bartosz Turlejski
Na zdjęciu: Znalazło się! Działo kalibru 15 cm o numerze 1094, które - wedle dokumentów - kiedyś broniło świnoujskiego nabrzeża przed desantem wroga znajduje się obecnie w duńskim Landelandsfort. Przy dziale – Piotr Piwowarczyk