Środa, 26 listopada 2025 r. 
REKLAMA

Szlabany idą w górę

Data publikacji: 02 czerwca 2020 r. 14:22
Ostatnia aktualizacja: 23 marca 2022 r. 08:42
Szlabany idą w górę
Marszałek Olgierd Geblewicz na przejściu granicznym w Rosówku. Z tyłu, już w Rosow, Jutta Jahns-Böhm i Patrick Dahlemann.  

Poszczególne kraje strefy Schengen powoli otwierają swoje granice. W naszej części strefy jedynie granice Polski są nadal tak szczelnie pilnowane. Bez obowiązku kwarantanny mogą je przekraczać kierowcy obsługujący transport towarów, pracownicy transgraniczni, osoby podróżujące w udokumentowanych celach zawodowych. Możliwe, że granice zostaną otwarte 15 czerwca. W portalach kolejowych połączenia między Polską a Niemcami pokazywane są od 2 czerwca.

REKLAMA

W okolicach Szczecina osoby uprawnione mogą przekraczać granicę tylko przez przejście Kołbaskowo/Pommellen, Krajnik Dolny/Schwedt, Świnoujście/Garz. Nadal zamknięte są małe przejścia: Gryfino/Mescherin, Rosówek/Rosow, Lubieszyn/Linken, Dobieszczyn/Hintersee, dawne przejścia dla tzw. małego ruchu granicznego: Warnik/Schwennenz, Buk/Blankensee, Nowe Warpno/Rieth i drogi w okolicach Pomellen czy Stolca, przez które okoliczni mieszkańcy przekraczali granicę pieszo lub rowerami. W ogólnych statystykach ruchu granicznego przejścia te nie są uwzględniane, lecz są istotne w ruchu lokalnym. Dzięki nim mieszkańcy pogranicza, mieszkający po jednej a pracujący po drugiej stronie granicy, mogli szybko pokonać drogę między Nowem Warpnem a Rieth, Gartz, Mescherin a Gryfinem i Dolną Odrą, Policami a Löcknitz i Ueckermünde, Świnoujściem a Ahlbeckiem, Nowym Warpnem a Altwarp (granica na Zalewie Szczecińskim). Teraz muszą jeździć nawet 50-100 km.

Petycję w sprawie otwarcia małych przejść granicznych do rządów Niemiec i Polski skierowali Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego, Patrick Dahlemann, sekretarz stanu ds. Pomorza Przedniego przy rządzie w Schwerinie i Jutta Jahns-Böhm, sekretarz stanu w rządzie Brandenburgii, pełnomocniczka Brandenburgii ds. kontaktów z władzami federalnymi w Berlinie. Z inicjatywy Olgierda Geblewicza zorganizowali w ubiegły poniedziałek konferencję prasową po obu stronach przejścia granicznego Rosówek/Rosow. Mówili o wadze małych przejść dla pracowników transgranicznych i dla przygranicznego ruchu turystycznego. W liście zaapelowali również o ogłoszenie planu „odmrażania” granicy polsko-niemieckiej.

W krótkich wystąpieniach nawiązywali do niedawnych protestów, które odbywały się na granicach polsko-niemieckiej i polsko-czeskiej, ale też na innych wewnętrznych granicach Unii Europejskiej.

O całkowite zniesienie kontroli granicznych na granicy z Polską zaapelowały już 21 maja cztery czeskie województwa przygraniczne (libereckie, hradeckie, pardubickie, ołomunieckie) i województw dolnośląskie. W  specjalnym liście podkreślano niską liczbę zakażeń kornawirusem na pograniczu czesko-polskim, powoływano się na podobne zarządzenia sanitarne w obu państwach, zniesienie kontroli między trzema państwami Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Słowacja, Węgry), Austrią i Niemcami. Do rządu w Pradze apel w tej samej sprawie skierowała Komisja Turystyki Stowarzyszenia Regionów Czech. Portal m.transinfo.pl cytował opinię ministra spraw zagranicznych Czech Tomáša Petříčeka, który miał powiedzieć, że rokowania w sprawie otwarcia granic z rządem w Warszawie będą najbardziej skomplikowane.

Władze m.in. Zgorzelca już wcześniej apelowały do władz państwowych o otwieranie przejść granicznych. Przed minionym długim weekendem w Niemczech liczba Polaków jadących do kraju była tak duża, że zablokowali w centrum Görlitz ulice dojazdowe do przejścia granicznego. Podobnie było na dojeździe do przejścia granicznego w Jędrzejowicach. 21 maja burmistrz Zgorzelca pisał w związku z tym do wojewody dolnośląskiego, że sytuacja jest groźna dla zdrowia i życia ludzi. Kolejki przed przejściami granicznym w Jędrzejowicach, Zgorzelcu i Świecku (Lubuskie) ciągnęły się po stronie niemieckiej przez 50 km. Wywoływało to wiele nieprzychylnych Polsce komentarzy.

Miesiąc temu rząd Meklemburgii-Pomorza Przedniego ogłosił pięcioetapowy plan odmrażania turystyki. W miniony zielonoświątkowy weekend oficjalnie zainaugurowano tam sezon wypoczynkowy nad Bałtykiem. Granice landu zostały otwarte dla turystów z innych landów Niemiec. Na weekend przyjechało ich bardzo wielu. Jednocześnie zainaugurowano kampanię mającą na celu promowanie wzajemnej życzliwości między urlopowiczami a mieszkańcami miejscowości wypoczynkowych.

Od soboty do normalnego życia wracają pogranicza Belgii i jej sąsiadów. Mieszkańcy belgijskich pograniczy znów mogą jeździć na pogranicza krajów sąsiednich (i vice versa) na zakupy, mogą odwiedzać rodziny, z którymi nie widzieli się od kilku tygodni. Rząd Belgii zapowiedział, że 15 czerwca zniesie wszystkie ograniczenia w przekraczaniu granic. Przypomniał jednocześnie o konieczności zachowywania zarządzeń i zaleceń sanitarnych oraz kierowania się rozsądkiem.

Czy Polska otworzy granice 15 czerwca jak wiele innych krajów Unii Europejskiej?

(b.t.)

Fot. ZUM

REKLAMA
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA