Wtorek, 24 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Szlabany idą w górę

Data publikacji: 02 czerwca 2020 r. 14:22
Ostatnia aktualizacja: 23 marca 2022 r. 08:42
Szlabany idą w górę
Marszałek Olgierd Geblewicz na przejściu granicznym w Rosówku. Z tyłu, już w Rosow, Jutta Jahns-Böhm i Patrick Dahlemann.  

Poszczególne kraje strefy Schengen powoli otwierają swoje granice. W naszej części strefy jedynie granice Polski są nadal tak szczelnie pilnowane. Bez obowiązku kwarantanny mogą je przekraczać kierowcy obsługujący transport towarów, pracownicy transgraniczni, osoby podróżujące w udokumentowanych celach zawodowych. Możliwe, że granice zostaną otwarte 15 czerwca. W portalach kolejowych połączenia między Polską a Niemcami pokazywane są od 2 czerwca.

W okolicach Szczecina osoby uprawnione mogą przekraczać granicę tylko przez przejście Kołbaskowo/Pommellen, Krajnik Dolny/Schwedt, Świnoujście/Garz. Nadal zamknięte są małe przejścia: Gryfino/Mescherin, Rosówek/Rosow, Lubieszyn/Linken, Dobieszczyn/Hintersee, dawne przejścia dla tzw. małego ruchu granicznego: Warnik/Schwennenz, Buk/Blankensee, Nowe Warpno/Rieth i drogi w okolicach Pomellen czy Stolca, przez które okoliczni mieszkańcy przekraczali granicę pieszo lub rowerami. W ogólnych statystykach ruchu granicznego przejścia te nie są uwzględniane, lecz są istotne w ruchu lokalnym. Dzięki nim mieszkańcy pogranicza, mieszkający po jednej a pracujący po drugiej stronie granicy, mogli szybko pokonać drogę między Nowem Warpnem a Rieth, Gartz, Mescherin a Gryfinem i Dolną Odrą, Policami a Löcknitz i Ueckermünde, Świnoujściem a Ahlbeckiem, Nowym Warpnem a Altwarp (granica na Zalewie Szczecińskim). Teraz muszą jeździć nawet 50-100 km.

Petycję w sprawie otwarcia małych przejść granicznych do rządów Niemiec i Polski skierowali Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego, Patrick Dahlemann, sekretarz stanu ds. Pomorza Przedniego przy rządzie w Schwerinie i Jutta Jahns-Böhm, sekretarz stanu w rządzie Brandenburgii, pełnomocniczka Brandenburgii ds. kontaktów z władzami federalnymi w Berlinie. Z inicjatywy Olgierda Geblewicza zorganizowali w ubiegły poniedziałek konferencję prasową po obu stronach przejścia granicznego Rosówek/Rosow. Mówili o wadze małych przejść dla pracowników transgranicznych i dla przygranicznego ruchu turystycznego. W liście zaapelowali również o ogłoszenie planu „odmrażania” granicy polsko-niemieckiej.

W krótkich wystąpieniach nawiązywali do niedawnych protestów, które odbywały się na granicach polsko-niemieckiej i polsko-czeskiej, ale też na innych wewnętrznych granicach Unii Europejskiej.

O całkowite zniesienie kontroli granicznych na granicy z Polską zaapelowały już 21 maja cztery czeskie województwa przygraniczne (libereckie, hradeckie, pardubickie, ołomunieckie) i województw dolnośląskie. W  specjalnym liście podkreślano niską liczbę zakażeń kornawirusem na pograniczu czesko-polskim, powoływano się na podobne zarządzenia sanitarne w obu państwach, zniesienie kontroli między trzema państwami Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Słowacja, Węgry), Austrią i Niemcami. Do rządu w Pradze apel w tej samej sprawie skierowała Komisja Turystyki Stowarzyszenia Regionów Czech. Portal m.transinfo.pl cytował opinię ministra spraw zagranicznych Czech Tomáša Petříčeka, który miał powiedzieć, że rokowania w sprawie otwarcia granic z rządem w Warszawie będą najbardziej skomplikowane.

Władze m.in. Zgorzelca już wcześniej apelowały do władz państwowych o otwieranie przejść granicznych. Przed minionym długim weekendem w Niemczech liczba Polaków jadących do kraju była tak duża, że zablokowali w centrum Görlitz ulice dojazdowe do przejścia granicznego. Podobnie było na dojeździe do przejścia granicznego w Jędrzejowicach. 21 maja burmistrz Zgorzelca pisał w związku z tym do wojewody dolnośląskiego, że sytuacja jest groźna dla zdrowia i życia ludzi. Kolejki przed przejściami granicznym w Jędrzejowicach, Zgorzelcu i Świecku (Lubuskie) ciągnęły się po stronie niemieckiej przez 50 km. Wywoływało to wiele nieprzychylnych Polsce komentarzy.

Miesiąc temu rząd Meklemburgii-Pomorza Przedniego ogłosił pięcioetapowy plan odmrażania turystyki. W miniony zielonoświątkowy weekend oficjalnie zainaugurowano tam sezon wypoczynkowy nad Bałtykiem. Granice landu zostały otwarte dla turystów z innych landów Niemiec. Na weekend przyjechało ich bardzo wielu. Jednocześnie zainaugurowano kampanię mającą na celu promowanie wzajemnej życzliwości między urlopowiczami a mieszkańcami miejscowości wypoczynkowych.

Od soboty do normalnego życia wracają pogranicza Belgii i jej sąsiadów. Mieszkańcy belgijskich pograniczy znów mogą jeździć na pogranicza krajów sąsiednich (i vice versa) na zakupy, mogą odwiedzać rodziny, z którymi nie widzieli się od kilku tygodni. Rząd Belgii zapowiedział, że 15 czerwca zniesie wszystkie ograniczenia w przekraczaniu granic. Przypomniał jednocześnie o konieczności zachowywania zarządzeń i zaleceń sanitarnych oraz kierowania się rozsądkiem.

Czy Polska otworzy granice 15 czerwca jak wiele innych krajów Unii Europejskiej?

(b.t.)

Fot. ZUM

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA