Siedem samochodów, osiem rowerów, około 90 maszyn do szycia i pisania – w sumie niemal 900 eksponatów jeszcze w tym roku trafi do Muzeum Techniki i Komunikacji „Zajezdnia Sztuki” w Szczecinie. To unikatowa kolekcja, która po długich negocjacjach z Manfriedem Bauerem, prywatnym kolekcjonerem z Niemiec, znajdzie się w mieście swego pochodzenia.
Po raz pierwszy w historii Polacy kupują całe niemieckie muzeum: działające, niezadłużone, niebędące w stanie likwidacji.
– Stoewer wraca do domu. Nie ma lepszego miejsca na świecie, żeby eksponować tę markę. Kolekcja z punktu widzenia Szczecina jest bezcenna – mówił na specjalnej konferencji prasowej prezydent miasta Piotr Krzystek.
Fabryka Stoewerów
Kolekcję gromadził latami urodzony w Szczecinie Manfried Bauer mieszkający w Wald-Michelbach (Hesja), niedaleko granicy z Francją. Muzeum poświęcone słynnym szczecińskim przedsiębiorcom założył w 2002 roku. Znajduje się ono przy ulicy, która od dwunastu lat nosi imię Stoewerów (Stoewer Straße). Można tam oglądać bogaty zbiór samochodów, maszyn do szycia i pisania, rowerów, dokumentów, fotografii, akcesoriów z epoki. O muzeum często informują miejscowe media, m.in. portal „Echo”.
Firma Stoewer była najpierw warsztatem naprawy maszyn do szycia, który w 1858 r. założył w Szczecinie urodzony w Pyrzycach Bernhard Stoewer. Warsztat stał się wkrótce fabryką, a produkowane w niej maszyny znakomicie konkurowały z amerykańskim Singerem. Firma się rozbudowywała i obok maszyn do szycia zaczęła produkować frezarki, popularne rowery, maszyny do pisania i samochody. Była to już zasługa synów jej założyciela, Bernharda juniora i Emila Stoewerów.
Prototyp pierwszego samochodu marki Stoewer wyjechał na ulice Szczecina w 1899 r. Od początku XX wieku samochody produkowano w zakładach przy Falkenwalderstraße (dziś al. Wojska Polskiego). Były to głównie auta osobowe, lecz także ciężarowe i autobusy, zarówno eleganckie limuzyny, jak i pojazdy popularne, które w czasie kryzysu zapewniły firmie przetrwanie.
Maszyna i limuzyna
„Echo” pisze, że Manfried Bauer po raz pierwszy po wojnie odwiedził rodzinny Szczecin w 1984 r. Coś w nim wówczas zaiskrzyło i rozpaliło zainteresowanie historią i współczesnością miasta, zwłaszcza dziejami firmy Stoewer. Odwiedzał potem Szczecin wielokrotnie.
Przyjechał też w 2013 r., gdy na kamienicy przy ul. Wielkopolskiej 32 odsłonięto tablicę upamiętniającą Emila Stoewera mieszkającego tam w latach 1907-1917. Odwiedziła wtedy Szczecin również wnuczka Bernharda Stoewera juniora Jutta Barckmann, zapalona miłośniczka oldtimerów i rajdów starymi samochodami mieszkająca w Hamburgu. Ponad 70-letnia uśmiechnięta pani przyjechała z mężem, lekko prowadząc ulubionego Stoewera-Cabrio R 150 koloru białego wina. Został wyprodukowany w Szczecinie w 1934 r.
Kilka lat temu Manfried Bauer po raz kolejny znalazł się w Szczecinie. Na stronie internetowej jego muzeum jest informacja, że jakiś czas później kupił rarytas, z którego jest dumny – zachowaną w Szczecinie unikatową maszynę do szycia wyprodukowaną u Stoewera w 1867 roku. Jest dziś jedną z najstarszych maszyn w Niemczech.
Zostanie na zawsze
Szczecin kupuje muzeum w całości, bo życzeniem Manfrieda Bauera jest, by kolekcja, którą stworzył, nigdy nie została podzielona na części i by trafiła do instytucji, która gwarantuje jej stałą ekspozycję.
– To dla nas nowe otwarcie i nowe możliwości, bo z rąk prywatnych kolekcja trafi do publicznego muzeum i zostanie już z nami na zawsze – podsumował na konferencji prasowej Stanisław Horoszko, dyrektor Muzeum Techniki i Komunikacji „Zajezdnia Sztuki”.
Mercedes uczył się od Stoewera
Cuda techniki powstałe w przedwojennych szczecińskich fabrykach i pamiątki rodziny Stoewerów wycenili rzeczoznawcy – dr inż. Janusz Peszak i dr inż. Jan Kopeć. Wartość kolekcji oszacowali na 3 280 755 zł.
– W budżecie Szczecina mamy zarezerwowane na ten cel 750 tys. euro, a właściciel kolekcji zgodził się, by płatność została rozłożona na 3 lata – mówił Piotr Krzystek. – Całość będzie trafiać do Szczecina już latem tego roku, a jesienią będziemy mogli podziwiać w muzeum wszystkie eksponaty.
Prezydent Krzystek podkreślał, że możemy być z tego dumni: – Samochody produkowane w Szczecinie to jest naprawdę coś. Mercedes uczył się od Stoewera, a BMW wyprodukowało pierwsze pojazdy ponad 20 lat później – mówił.
Największy i najbardziej okazały pojazd, który wróci do Szczecina (wszystkie są sprawne, wypieszczone i w niemal fabrycznym stanie), to reprezentacyjna limuzyna Stoewer Arkona. Ma prawie 6 m długości i trzy rzędy siedzeń, co pozwalało na paradne przejazdy prezydentów i premierów.
Niestety, najstarszy z ocalonych pojazdów, samochód osobowy Stoewera, można oglądać w Moskwie. Nigdzie nie zachowały się ciężarówki i autobusy firmy z charakterystycznym znakiem gryfa na masce. W 1945 roku wszystkie ocalałe z wojny pojazdy znajdujące się w szczecińskiej fabryce zostały wywiezione na Ural wraz z jej wyposażeniem. Po latach trafiły na złom.
Tomasz TOKARZEWSKI
Fot. Cornelia POSER („Echo”)
Na zdjęciu od lewej: fan Stoewera i założyciel muzeum Manfried Bauer, fan muzeum, mieszkaniec ulicy Stoewera w Wald-Michelbach Andreas Kurch, wnuczka Emila Stoewera Jutta Barckmann, jej mąż, Manfred Barckmann. Pośrodku główny bohater Stoewer-Cabrio R 150.