Taka niedziela jak 13 maja 2018 r. zdarza się raz w roku. Co w niej szczególnego? To że niektórzy już z samego rana ruszyli na wędrówkę z Przecławia do Rosow, inni pakowali do piknikowych koszy smakołyki i spotkali się przy moście w Pomellen, a jeszcze inni wystartowali na rowerach z Penkun. Ostatecznie wszyscy dotarli do dość tajemniczego miejsca.
Tym miejscem jest „trójstyk”, punkt połączenia nie jednej, nie dwóch, lecz trzech granic – Polski i dwóch krajów związkowych, Meklemburgii-Pomorza Przedniego oraz Brandenburgii. Położony jest w połowie drogi między Neu Rosow a przejściem granicznym w Kołbaskowie.
Na „Pikniku na trójstyku” mieszkańcy przygranicznych gmin i przyjaciele projektu RAA perspektywa spotkali się już po raz drugi. Bez ustalonego programu, lecz ze smakołykami, które przynieśli, a które zawsze pomagają przełamywać pierwsze lody i zapraszają do rozmów. Już sam krajobraz – widoki pociągów mknących od czasu do czasu linią Berlin – Szczecin czy farm wiatrowych – sugerował gorące tematy pogranicza.
Elżbieta Pokidańska z Fundacji Ścieżkami Pomorza na pograniczu się wychowała. Mówi, że udział w „Pikniku na trójstyku” to dla niej „manifestacja radości otwartych granic, wspólnego działania, dążenia do poznania się i akceptacji z poszanowaniem różnic kulturowych, obyczajów i… przepisów kulinarnych”. Jej przysmakiem od kilkudziesięciu lat jest Kartoffelsalat.
Pierwsze polsko-niemieckie spotkania, w których uczestniczyła, odbywały się w latach siedemdziesiątych. Brali w nich udział uczniowie Oberschule Schwedt i Liceum Ogólnokształcącego w Chojnie. Elżbieta Pokidańska uważa, że były przedsięwzięciem świetnym, lecz refleksyjnie dodaje: – Wówczas nie byliśmy na nie gotowi.
A dziś? Na trójstyku pokazaliśmy, czym dla nas jest wspólna Europa i że życiową sprawą dla nas tam zebranych jest rozwijanie polsko-niemieckiego sąsiedztwa.
Do zobaczenia za rok na trzecim „Pikniku na trójstyku”!
Katarzyna JACKOWSKA
Pedagog projektu RAA perspektywa w Löcknitz
Na zdjęciu: „Na trójstyku pokazaliśmy, że wspólna Europa jest dla nas życiową sprawą”.
Fot. Katarzyna JACKOWSKA