Poniedziałek, 25 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Bilet na trójstyku granic

Data publikacji: 30 maja 2019 r. 13:05
Ostatnia aktualizacja: 30 maja 2019 r. 13:05
Bilet na trójstyku granic
Trójstyk granic. Tablica pamiątkowa Fot. b.t.  

Całodzienny bilet Euro-Nysa (niem. Euro-Neisse-Ticket, czes. Euro-Nisa-Ticket) zasługuje na szczególną uwagę. Jest to jedna z zaledwie czterech kompleksowych komunikacyjnych ofert transgranicznych w Europie. Wyróżnia się również tym, że korzystać z niego można w trzech państwach. Fenomen tego biletu oddaje ducha Europy zintegrowanej i europejskiej współpracy regionalnej. Umożliwia podróże w piękne i fascynujące obszary pogranicza śląsko-łużyckiego.

Bilet Euro-Nysa (skrót: ENT) wszedł w życie 1 maja 2004 roku, a więc w dniu przystąpienia Polski i Czech do UE. Przed miesiącem skończył więc 15 lat! Jego inicjatorem był Związek Przedsiębiorstw Komunikacyjnych Górnych Łużyc i Dolnego Śląska (Zweckverband Verkehrsverbund Oberlausitz-Niederschlesien – ZVON), mający swą siedzibę w Bautzen (Budziszynie), który wspólnie z przewoźnikami czeskimi i polskimi stopniowo rozwijał ofertę.

Niedrogo i wygodnie

Bilet obowiązuje na obszarze około 10 tys. km kw. wokół trójstyku granic: polskiej, niemieckiej i czeskiej. Obejmuje swym zasięgiem część województwa dolnośląskiego, Saksonii i kraju libereckiego. Za jedyne 25 zł od osoby (w Niemczech 13 euro, w Czechach 160 Kč) możemy podróżować cały dzień wszystkimi pociągami regionalnymi oraz wybranymi lokalnymi i miejskimi środkami komunikacji publicznej.

Mimo tych zalet nietrudno odnieść wrażenie, że oferta wciąż jest mało znana. Warto zatem przyjrzeć się bliżej jej aspektom praktycznym i propozycjom krajoznawczym.

Można wziąć rowery

Patrząc od polskiej strony, obszar obowiązywania biletu wyznaczają od północnego zachodu miasta: Węgliniec, Bolesławiec, Lwówek Śląski, Jelenia Góra i Szklarska Poręba. W Niemczech są to: Weißwasser, Hoyerswerda, Bischofswerda, Zittau, w Czechach – Rumburk, Benešov nad Ploučnicí/Česká Lípa, Jilemnice.

Do początkowych punktów w Polsce wystarczy dotrzeć z Zielonej Góry, Wrocławia/Legnicy, Wałbrzycha, a w Niemczech – z Berlina, Drezna i Cottbus. I już można poznawać zalety biletu Euro-Nysa.

Jeśli przygodę z nim zaczniemy w Görlitz, trafimy do systemu kolei niemieckiej. Pociągi odjeżdżają tu w całodziennym takcie godzinnym i dwugodzinnym. Niemieckie połączenia są znakomicie skomunikowane z czeskimi, które również kursują co godzinę bądź dwie.

Wybór takiego kierunku zapewnia szerokie możliwości wędrowania zarówno miłośnikom turystyki miejskiej, jak i górskiej. Bilet to również znakomite rozwiązanie dla rowerzystów.

Filmowe Görlitz

Już na samym początku warto zwiedzić filmowe Görlitz, miasto, w którym kręcono wiele hollywoodzkich produkcji, bądź pojechać bezpośrednim pociągiem do Bautzen lub Zittau w Kotlinie Żytawskiej, a dalej – według indywidualnego planu – np. do Liberca. Każde z tych miast szczyci się zabytkowym charakterem i ujmującą atmosferą. Historycznie i geograficznie są to Górne Łużyce, zaś Bautzen (Budziszyn) jest głównym duchowo-kulturalnym ośrodkiem Łużyczan, słowiańskiej grupy etnicznej, określanej również jako Serbowie łużyccy. Tutaj znajdują się takie kulturotwórcze centra, jak Serbski Dom (górnołużycki: Serbski dom w Budyšinje, niem.: Haus der Sorben/Wendisches Haus) i Związek Serbołużyczan Domowina (górnołużycki: Zwjazk Łužiskich Serbow, niem. Bund Lausitzer Sorben).

Obiad w chmurach

Bilet Euro-Nysa to gratka dla miłośników gór. Otwiera wrota do Karkonoszy, Gór Izerskich, Łużyckich, a nawet do Czeskiego Raju (kierunek: Stará Paka).

Do Szklarskiej Poręby dojedziemy pociągami Kolei Dolnośląskich, skąd kursują skomunikowane połączenia do Harrachova i Liberca. Trasa wiedzie jedną z najbardziej malowniczych linii kolejowych w tej części Europy, tzw. Koleją Izerską, najwyżej położoną w Polsce (886 m n.p.m.). Co ciekawe, jadąc koleją z Polski, można w pobliże polskiej części Gór Izerskich dostać się przez Niemcy i Czechy (kierunek: Jindřichovice pod Smrkem, niewiele ponad 2 km od granicy).

Z Zittau możemy dojechać zabytkową kolejką wąskotorową do kurortów Oybin i Jonsdorf, urokliwie położonych wśród skalistych Gór Żytawskich. Atmosferę niczym w westernie zapewni dołączany latem do pociągu odkryty wagon. Z początkiem tego roku przewoźnik SOEG wprowadził jednorazową dopłatę 5 euro (zniżka 3 euro) do przejazdu na bilet Euro-Nysa (tzw. składka historyczna). Za przejazd czeską koleją linową na górę Ještěd w Libercu trzeba dopłacić 35 koron. Jednak gdy wjedzie się na szczyt, można pójść na obiad do modernistycznej restauracji w chmurach.

Dzięki transgranicznemu połączeniu z Zittau do Rybniště dotrzemy na wschodnie rubieże magicznej Czeskiej Szwajcarii (czes.: České Švýcarsko). Ale to już wycieczka na dwa dni, choć kto jest uparty i mieszka blisko granicy, może przy dobrym zaplanowaniu wyprawy osiągnąć cel w jeden dzień.

Jeziora i rododendrony

Patrząc w innym kierunku, a zatem na północ od Görlitz, trafimy na powstałe w wyniku działalności człowieka Pojezierze Łużyckie (niem.: Lausitzer Seenland). Na samym północnym krańcu obszaru obowiązywania biletu czeka na nas kolejna atrakcja – leśna wąskotorówka z Weißwasser do urokliwego, zdrojowego i książęcego, graniczącego z Polską Bad Muskau nad Nysą Łużycką.

Można też pojechać do Kromlau, gdzie jest unikatowy na skalę europejską park rododendronów.

Stacja w Polsce – dworzec w Niemczech

Wyjątkowość pogranicza odzwierciedla linia kolejowa z Görlitz do Zittau, która wiedzie wzdłuż granicy polsko-niemieckiej. Pociąg raz wjeżdża tu na terytorium Polski, raz Niemiec. Z okien widać polskie bądź niemieckie słupki graniczne i malowniczy kanion, jaki tworzy Nysa Łużycka.

Po polskiej stronie pociąg zatrzymuje się tylko na stacji Krzewina Zgorzelecka, która ma swój dworzec w niemieckiej miejscowości Ostritz! Można więc powiedzieć, że jeśli bilet ENT jest wyjątkowy na skalę europejską, to również i ta linia kolejowa jest europejską osobliwością.

Pamiętajmy o tym zawsze, gdy jacyś sprzedawcy urojeń nawoływać będą do ograniczenia swobody podróżowania.

Zaplanować wycieczkę

Wybierając się w podróż z województwa dolnośląskiego czy południa lubuskiego, ze wschodniej Saksonii bądź północno-zachodnich Czech, możemy z powodzeniem zaplanować tanią jednodniową wycieczkę po trójstyku granic. Warto tak ją zorganizować, żeby wyjechać z samego rana i zdążyć na ostatnie wieczorne połączenia.

Osoby z dalszych regionów trzech państw będą musiały przeznaczyć na to co najmniej dwa dni. Należy przy tym pamiętać, że połączenia kolejowe w Polsce pozostawiają wiele do życzenia.

Do opracowania trasy wycieczki najlepsza jest wyszukiwarka połączeń kolei niemieckich, przydatna będzie też kolei czeskich, nie najgorzej spisuje się też polska.

* * *

Nie sposób w krótkim artykule wymienić wszystkich zalet trójgranicznego biletu. Warto na własną rękę zgłębiać jego możliwości. Szczególnie że niebawem ceny biletu mogą wzrosnąć.

Mariusz WIECZERZYŃSKI

Żaganianin, filozof, regionalista. Pasjonują go pogranicza i piesze rajdy górskie. Podróżując, kieruje się na Wschód, zarówno geograficzny, jak i mentalny.

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA