Niedziela, 24 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Zamiast ściągawki

Data publikacji: 12 maja 2016 r. 12:14
Ostatnia aktualizacja: 16 maja 2016 r. 00:06
Zamiast ściągawki
 

Uniwersytet medyczny w Bangkoku przerwał egzaminy wstępne, gdy okazało się, że trzy osoby próbowały ściągać za pomocą okularów z wbudowaną kamerką i inteligentnych zegarków. "Nigdy nie spotkaliśmy się ze ściąganiem na tak zaawansowanym poziomie" - oznajmiły władze uczelni.

Prywatny Uniwersytet Rangsit unieważnił egzaminy wstępne na wydziały medyczne i stomatologiczny, gdy na jaw wyszło, że trzy uczennice używały kamerek do robienia zdjęć arkuszom egzaminacyjnym, a smartwatchy - do przesyłania poprawnych odpowiedzi.

Jak powiedział przedstawiciel uczelni Kittisak Tripipatpornchai, trzy przyłapane na ściąganiu uczennice przed egzaminem kupiły za 800 tys. bahtów (23 tys. dolarów) "pakiety egzaminacyjne"; w ich skład wchodził potrzebny sprzęt i cała powiązana usługa. Trzy osoby podające się za kandydatów zdających egzamin za pomocą kamerek wbudowanych w okulary fotografowały arkusze egzaminacyjne i wychodziły z sali po wymaganym minimum 45 minut. Następnie inna osoba zgrywała zdjęcia na laptop i przesyłała je do kilku prywatnych ośrodków edukacyjnych, w których uczyły się trzy uczennice. Po konsultacjach poprawne odpowiedzi były przesyłane na inteligentne zegarki uczennic, przebywających na sali egzaminacyjnej.

- Nigdy dotąd nie spotkaliśmy się ze ściąganiem na takim poziomie, z wykorzystaniem tak zaawansowanych technologii. Mieliśmy już do czynienia z uczniami odpisującymi od siebie nawzajem, to normalne, ale odtąd będziemy o wiele bardziej uważni - powiedział Kittisak Tripipatpornchai.

Tajlandzkie uniwersytety próbują - na kuriozalne nieraz sposoby - bronić się przed nieuczciwością zdających. Jedna z uczelni w niektórych salach zainstalowała kamery nad głowami egzaminowanych, a inna poszła jeszcze dalej, od 2013 roku każąc zdającym zakładać na głowę dwie kartki A4 przyczepione zszywkami do gumki recepturki. Takie "czepce" noszone są jak klapki na oczy dla koni i mają uniemożliwiać rozglądanie się na boki. (pap)

 

Fot. Dariusz Gorajski (arch.)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Technika i pomyslowosc ida naprzod,
2016-05-16 00:00:34
A jak jedno-oka/i wlozy sobie do 2-go oka czy w opaske we wlosach "mini kamerke" czy zalozy sobie dodatkowe "gumowe ucho" z wmontowana antenka - to co wtedy...? Gdzie o dziurkach w nosie, "sztucznych zebach" czy tez "mini kamerce" na jezyku juz nie wspomne ! A Ci z przyklejona czy wychodowana "duza broda" to juz wogole... jak i Ci ze specjalnym dlugo-pisem ! No a co z Muzulmankami i ich chustami czy szalami...lub nawet wiekszymi ich broszkami itd...itp...!!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA