Po pierwszych połowach meczów z Austrią i Holandią pobór wody w Szczecinie wzrósł nagle o prawie 350 metrów sześć./h, a później spadał. Monitoring prowadzony przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji pokazuje też, jak kibice w czasie piątkowego meczu tracili wiarę w reprezentację.
Pobór wody z miejskiej sieci pozwala pracownikom ZWiK oszacować, ilu mieszkańców miasta siedzi przed telewizorami. Kiedy zaczyna się ważny mecz piłkarskiej reprezentacji Polski, wodociągowy monitoring rejestruje spadek zużycia wody o kilkanaście procent. Po pierwszych połowach meczów z Holandią, w ubiegłą niedzielę, i w piątek z Austrią pobór wody wzrósł nagle o prawie 350 m sześć./h.
„To potwierdza, że jak wielu kibiców „trzymało ciśnienie” i po gwizdku na przerwę masowo ruszyli do toalety i do kuchni, by zrobić herbatę czy kawę” – wyjaśniła PAP Hanna Pieczyńska, rzeczniczka prasowa ZWiK w Szczecinie. „Najciekawsze jest to, że w drugiej połowie meczu z Holandią znów był wyraźny spadek poboru wody, a po meczu kolejny pik. Natomiast wykres poboru wody w drugiej części meczu z Austrią jest „wypłaszczony”. Gdy piłkarze wrócili na boisko, widać chwilowy spadek, ale po kolejnych straconych bramkach pobór wody rósł, szczecinianie odchodzili od telewizorów” – zdiagnozowała Pieczyńska.
Największa pompownia wody – Pomorzany, obsługująca lewobrzeżną część Szczecina, w przerwach obu meczów zarejestrowała nagły, punktowy wzrost poboru wody o ponad 250 m sześć./h. Po zakończeniu spotkaniu Polska – Holandia (1-2) był taki sam skok. To potwierdza, że emocje były do ostatniego gwizdka.
„W niedzielę po południu standardowy przepływ wody w przepompowni na Pomorzanach to 1700 metrów sześciennych na godzinę” – wyjaśnia Pieczyńska. „W ubiegłą niedzielę po godz. 15.45 widoczna była anomalia, nagły skok, o 253 m sześć./h, a po przerwie meczu spadek o 252 m sześć./h” – precyzuje rzeczniczka ZWiK.
W pompowni Kijewo, obsługującej Prawobrzeże Szczecina pobór wody podczas przerwy w meczy z Holandią wzrósł o 88 m3/h w ciągu jednej minuty.
Z piątkowego wieczoru i popołudnia, kiedy reprezentacja Polski przegrała z Austrią (1-3), ZWiK nie opublikował tak dokładnych danych. Ale – jak tłumaczy Pieczyńska – wykres poboru wody pokazuje tylko jeden bardzo wyraźny pik, wzrost o 250 m sześć./h, po pierwszej połowie meczu, ok. godz. 18.50. W drugiej części spotkania pobór wody jest dość stabilny „Nawet ktoś, kto nie zna się na rozbiorze i poborze wody, widzi wyraźnie, że ciśnienie mocno spadło, i ZWiK-owi, i kibicom” – podsumowuje Pieczyńska.
Rzeczniczka ZWiK zauważa, że nowoczesny monitoring poboru wody pozwala ustalić, kiedy dziesiątki tysięcy mieszkańców Szczecina zasiadają przed telewizorami, ale również kiedy szykują się do snu, kiedy wstają, kiedy wracają z pracy itd.
ZWiK obsługuje ponad 1300 km sieci wodociągowej, sześć zakładów produkcji wody i dziewięć przepompowni wodociągowych. Roczna produkcja wody wynosi ok. 23 mln m sześć. Blisko 90 proc. wody dostarczanej do Szczecina pochodzi z jeziora Miedwie, piątego co do wielkości jeziorem w Polsce. Czerpnia usytuowana jest 255 m od zachodniego brzegu, na głębokości 16-18 m od lustra wody.
(PAP)