Prymitywne, wzniesione z wapienia budynki ze stożkowymi dachami, niektórym kojarzące się z domkami Smerfów, pokryte łupkiem i do tego często tajemniczymi symbolami, przyciągają nie tłumy, lecz istną chmarę turystów. Wielu z nich za punkt honoru, nie zważając na cenę, stawia sobie spędzenie w nich przynajmniej jednej nocy. Te wyjątkowe budowle w Alberobello to będące dziedzictwem ludzkości trulli. Jest ich tam – bagatela – ponad półtora tysiąca!
Już jadąc przez włoską dolinę Itrii, można się przyjrzeć trulli (l.mn., l.poj. – trullo). Sporo ich bowiem stoi tuż przy drogach do Alberobello czy na czerwonobrunatnych polach. Są wyremontowane, ale też i popadające w ruinę, co akurat pozwala już zawczasu poznać konstrukcję tych wyjątkowych i urokliwych budowli. Warto się na nie napatrzeć, bo są – jak dla mnie – mniej cukierkowe. Piękne krajobrazy zaś miłe dla oczu, które niebawem z trudem będą mogły ogarnąć „wysyp” trulli u celu wyprawy – w Alberobello.
Nazwa położonego na wzgórzach miasta wywodzi się od słów albero (drzewo) i – wbrew temu, z czym się niektórym by mogło kojarzyć – bellum (wojna), nie zaś bello (piękny). Tutejsi mieszkańcy zajmowali się bowiem wyrobem z pozyskiwanego w okolicznych lasach drewna broni dla swych władców. Nosi ją od 1797 roku.
Wapienne chaty bez zaprawy – trulli – były budowane z grubo ociosanego kamienia, którego tam dostatek, jako tymczasowe schronienia i magazyny lub jako stałe mieszkania przez właścicieli ziemskich lub robotników rolnych. Pierwsze powstały już w XIII w. Jedna z hipotez mówi o zmyślności apulijskich chłopów, którym władca zakazywał budowania stałych domostw, by przenosić ich wraz z dobytkiem tam, gdzie będą potrzebni do pracy. Inna, że mieszkańcy dzięki temu mogli nie płacić podatków, bo budynki uchodziły za niewykończone. Jednak wbrew pozorom trullo to solidna budowla o podwójnych ścianach i dwuwarstwowym dachu z wodoszczelnym stożkiem, zwieńczonym szpicem, kulą, krzyżem… Kto się o tym nie przekonał w drodze do Alberobello, to powstawanie trullo zobaczy w warsztatach pokazujących to w miniaturze.
Drogi turystów w Alberobello wiodą do dzielnic: Monti – ze sklepami, hotelikami, winiarniami i Aia Picolla, bardziej mieszkalna. W pierwszej jest… 1030 trulli, w drugiej – 590. Zajmują 11 ha. Mają po ok. 200-300 lat, choć kościół św. Antoniego powstał w 1927 r. Wśród nich jest jedyne dwukondygnacyjne – trullo Sovrano, z ok. 1797 r. Zbudowała je zamożna rodzina księdza Catalda Perta. Było w nim seminarium. Teraz zaś muzeum pokazujące codzienne życie w trullo. Wyjątkowe jest też trulli Siamesi (syjamskie). Ponoć mieszkali w nim dwaj bracia zakochani w tej samej dziewczynie. Choć była obiecana starszemu, pokochała młodszego i z nim się związała. Początkowo mieszkali pod jednym dachem – w jednej izbie. Jak łatwo przewidzieć, dom trzeba było rozbudować. Zyskał dzięki temu wyjątkowy kształt – ma dwa połączone stożkowe dachy i dwa osobne wejścia.
Wędrować uliczkami Monti i Aia Piccola można długo. W niektórych trulli są udostępniane dachy, z których podziwiać można las stożków. Na wielu z nich są intrygujące, zrobione wapnem symbole. Miały zapewnić mieszkańcom zdrowie, pomyślność. Utrudzeni spacerem nie zapomnijmy zjeść tradycyjnej tam kanapki „Pasqualino”. ©℗
Tekst i fot. Marzenna GŁUCHOWSKA