Urodzony w poniedziałek 18 czerwca w paryskim metrze chłopiec będzie do 25. roku życia jeździł nim za darmo. Nie będzie też płacił za przejazd autobusami i pociągami podmiejskimi w regionie paryskim Ile-de-France.
"Promienny dzień w transporcie miejskim" – pisze dziennik "Le Parisien", informując, że ruch na jednej z linii stołecznego metra zakłócony był przez dwie godziny. Ale przyczyną nie był, jak zwykle, strajk, wypadek ani usterka, lecz narodziny chłopczyka na stacji Auber w wagonie szybkiej kolejki RER "A".
Kilka linii kolejki RER biegnie przez aglomerację paryską pod i nad ziemią.
Mamę i dziecko strażacy zawieźli do szpitala. - Oboje czują się doskonale – poinformował rzecznik paryskiej straży pożarnej.
W poniedziałek przed południem pasażerka jadąca w przednim wagonie kolejki zaczęła rodzić. Pomocy udzielili jej towarzysze podróży. Jeden z nich wezwał strażaków, którzy szybko zjawili się na miejscu i, wyprosiwszy pasażerów, przejęli rolę akuszerów.
"Le Parisien" cytuje przedstawiciela straży pożarnej, który powiedział, że "porody w transporcie miejskim są czymś dosyć rzadkim; częściej zdarza się, że strażacy wiozący przyszłą mamę do szpitala, muszą zatrzymać się na ulicy, żeby odebrać poród".
Przewodnicząca Rady Regionalnej Ile-de-France Valerie Pecresse na Twitterze pogratulowała mamie, życząc "długiego i szczęśliwego życia jej synkowi". Dodała, że myśli także o innych pasażerach. Z powodu porodu linia RER A była nieczynna przez dwie godziny.
Dyrekcja paryskiego transportu miejskiego RATP ofiarowała nowemu paryżaninowi darmowe przejazdy w całej swej sieci w regionie Ile-de-France do ukończenia 25 lat. Z darmowych przejazdów w regionalnym transporcie wokół Paryża korzystają dzieci do lat 4, a do lat 10 mają 50 proc. zniżki.
(pap)
Fot. wikipedia