31-letni mężczyzna ukradł ze sklepu zoologicznego żółwia. Chwilę potem wrócił do sklepu z gadem w kieszeni, aby kupić karmę. W komendzie na Woli usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Policjanci i strażnicy miejscy dbają nie tylko o bezpieczeństwo ludzi. Często zdarzają się im sytuacje, kiedy pomocy potrzebuje zwierzę. W 2023 roku Ekopatrol warszawskiej straży miejskiej interweniował około 10 tys. razy w sprawach dotyczących zwierząt.
Okres wakacyjny to niestety czas, kiedy nieodpowiedzialni właściciele porzucają swoje nierzadko egzotyczne zwierzęta. Ta interwencja służb była wyjątkowa.
Z terrarium sklepu zoologicznego na Woli zniknął żółw stepowy o wartości około 1200 zł. Wezwani na miejsce policjanci ustalili, że żółw został skradziony ze sklepowego akwarium przez mężczyznę, który wykorzystał chwilę nieuwagi pracownika i zabrał go z terrarium, po czym schował do kieszeni i wyszedł.
"Pracownicy zorientowali się, że doszło do kradzieży i sprawdzili, że moment kradzieży utrwalił się na monitoringu" - przekazała nadkom. Marta Sulowska z wolskiej policji.
Niedługo po zniknięciu żółwia do sklepu wrócił 31-latek, który zamierzał kupić karmę dla żółwi. Pracownicy rozpoznali go i zaalarmowali policję. Okazało się, że przez cały ten czas miał skradzionego gada w kieszeni.
Mężczyzna zatrzymany przez stołecznych wywiadowców trafił do wolskiej komendy, gdzie usłyszał zarzut kradzieży, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Żółw wrócił do właścicieli. (PAP)