Mężczyzna jadący samochodem do Ustronia Morskiego potrącił zająca. Wysiadł ze swojego pojazdu, obszedł okolicę, ale szaraka nigdzie nie znalazł. Zdarzenie miało miejsca około 700 km od miejscowości docelowej. Gdy kierowca dotarł do Ustronia Morskiego, postanowił dokładnie przyjrzeć się swojemu samochodowi. Chciał sprawdzić jakich uszkodzeń doznał. Wtedy dostrzegł, że pod zderzakiem leży zaklinowany zając. O pomoc w jego wyciągnięciu poprosił druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej w Ustroniu Morskim. Ci po dotarciu do auta rozcięli fragment zderzaka z atrapą i wyciągnęli wystraszoną ofiarę wypadku. Szarak z drobnymi ranami i otarciami trafił do weterynarza. Zwierzak, który w nietypowy sposób pokonał kilkaset kilometrów, czuje się dobrze. Wrażenia z podróży pewnie na długo pozostaną w szarej głowie.
(pw)