Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Pociąg do miłości

Data publikacji: 14 lutego 2017 r. 07:28
Ostatnia aktualizacja: 12 września 2018 r. 11:26
Pociąg do miłości
 

Podróż pociągiem to znacznie więcej niż zwykły przejazd między jednym a drugim miejscem. Podczas jazdy można poznać współpasażerów i zawrzeć nowe znajomości. Niektóre z nich mogą się okazać na całe życie. Z okazji Święta Zakochanych PKP Intercity przedstawia historie par, które kolej zawiozła wprost przed ołtarz.
Miłość od pierwszego wejrzenia nie została wymyślona na potrzeby romantycznych literackich czy filmowych opowieści. Mogli się o tym przekonać choćby aktor Cezary Pazura i jego żona, Edyta. Para poznała się podczas podróży pociągiem, w wagonie WARS, a znajomość przerodziła się w małżeństwo. Dzisiaj oboje są rodzicami dwójki dzieci.
Poproszę bilet do kontroli
Pani Ania, kierownik pociągu w PKP IC, poznała swojego męża będąc w pracy. Tego dnia pełniła służbę jako konduktor, 
a jej przyszły wybranek podróżował prywatnie do Warszawy. Oboje pracowali w drużynach konduktorskich, stąd pierwsza rozmowa dotyczyła kolei. Jak wspomina kobieta, wrażenia ze spotkania nie były pozytywne. Jednak życie spłatało obojgu figla. Po kilku latach, w Dniu Kolejarza, para poznała się bliżej i tak się zaczęła dłuższa znajomość. Po trzech latach stanęła przed ołtarzem. Dzisiaj są rodzicami dwójki dzieci. W pociągach spotykają się przeważnie służbowo. - Gdy pracujemy razem, każde z nas dokładnie wie, co ma robić, możemy na sobie polegać. Choć czasami bywa zabawnie, bo przypominamy sobie pierwsze spotkanie – dodaje pani kierownik.
Przez pół Polski pociągiem
Choć Katarzyna i Paweł nie poznali się na pokładzie pociągu, to kolej odegrała w ich życiu znaczącą rolę. Gdy się w sobie zakochali, każde z nich rozpoczynało karierę akademicką w innym mieście – ona w Krakowie, on w Gdańsku. Mimo dzielących ich setek kilometrów, postanowili się spotykać. Najpierw co dwa tygodnie, a później co tydzień, pokonywali na przemian trasę Kraków-Gdańsk-Kraków pociągami PKP Intercity, które z powodu modernizacji torów kursowały wtedy objazdem. - Nie zraziło mnie to jednak – wspomina Kasia. - Pamiętam, jak pierwszy raz czekałam o 6 rano na dworcu w Krakowie z kubkiem gorącej kawy dla Pawła. Następnym razem to on czekał na mnie w Gdańsku z czerwoną różą.
Przez ponad pół roku para jeździła do siebie pociągami, pokonując każdorazowo ponad 600 km w jedną stronę. Podczas planowania jednego ze spotkań, postanowiła obrać za cel podróży miejsce w połowie drogi, czyli Warszawę. Na tej randce Paweł się oświadczył. Obecnie małżonkowie mieszkają w Pruszczu Gdańskim. Cały czas podróżują pociągami po Polsce. - Pociągi mają dla nas sentymentalną wartość – wyznaje Katarzyna. - Każda podróż przywołuje emocje związane z początkiem znajomości. Nie raz podróżowałam z kwiatami od Pawła z jednego końca Polski na drugi.

Fot. Marcin Iwan

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Pechowy Konduktor,
2017-02-14 23:28:37
A ja znam takiego Konduktora, ktory przez ta prace i te dlugie podroze... placi teraz co miesiac - na kilkoro dzieci !!
Adam,
2017-02-14 23:21:54
A w razie czego, po 9 miesiacach... Intercity tez po-oplaca dalsze Alimenty ??

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA