Około 7 tysięcy dzieci w rejonie miasta Udine na północy Włoch będzie trzeba ponownie zaszczepić przeciw podstawowym chorobom, bo jedna z tamtejszych pielęgniarek jest podejrzana o to, że „udawała, iż robi szczepienia”. Zdradzić miało ją to, że dzieci nie płakały. Personel medyczny przeprowadził na własną rękę śledztwo i znalazł preparaty w fiolkach, które kobieta wyrzucała po udawanych szczepieniach. O sprawie zawiadomiono kierownictwo placówki medycznej. Wszczęto prokuratorskie postępowanie wobec 31-letniej kobiety, która nie przyznaje się do winy i twierdzi, że nie jest przeciwniczką szczepień. Pielęgniarka zapewnia, że wszystkie szczepienia wykonała prawidłowo. Twierdzi ponadto, że na uniwersytecie opanowała nowatorską technikę szczepień, która redukuje odczuwanie bólu. To dlatego – podkreśla – dzieci nigdy nie płakały.
(pap)
Fot. Robert Wojciechowski