Prezydent Francji Emmanuel Macron przygarnął w weekend psa o imieniu Nemo, mieszańca labradora i gryfona, który wcześniej mieszkał w schronisku Towarzystwa Ochrony Zwierząt. Nowego lokatora Pałacu Elizejskiego zauważyli dziennikarze.
Szef państwa wybrał imię dla swego nowego pupila m.in. na cześć słynnego kapitana Nemo z powieści "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" Juliusza Verne'a, którą darzy szczególnym sentymentem – poinformowali współpracownicy Macrona.
Dwuletni Nemo, o czarnym umaszczeniu, był widziany przez dziennikarzy w salonie Murata, gdzie odbywało się cotygodniowe posiedzenie Rady Ministrów i gdzie czworonóg wślizgnął się ukradkiem.
Nemo zastąpił Philae, młodą labradorkę, którą poprzednik Macrona, Francois Hollande, otrzymał w grudniu 2014 roku od federacji francuskich kombatantów z Montrealu. Philae opuściła Pałac Elizejski wraz ze swym właścicielem w maju.
Od 50 lat każdy prezydent Francji trzymał psa w Pałacu Elizejskim, który jest otoczony dużymi ogrodami. Większość szefów państwa wybierała właśnie labradory.
(pap)
Na zdjęciu: Nowy pies francuskiego prezydenta
Fot. EPA/YOAN VALAT