Mandaty w wysokości od 125 do prawie 500 euro wymierzyła grzybiarzom w szczycie obecnego sezonu straż leśna we Włoszech za łamanie przepisów. Ukaranym można zostać za zbiór grzybów w nocy, za ich nadmiar, a nawet za to, że koszyk... nie ma przewiewu.
Straż leśna skrupulatnie sprawdza, czy poszukiwacz wykupił pozwolenie na zbiór i czy jest ono ważne, ale kontroluje też ilość i sposób zbierania.
485 euro grzywny musiał zaś zapłacić mężczyzna zatrzymany z 46 kilogramami grzybów, a więc z ilością przekraczającą kilka razy dopuszczalne normy. Kara wysoka jest i dlatego, że zbierał on grzyby do pojemnika, który nie był sztywny, jak wymagają tego przepisy, a co więcej nie przepuszczał powietrza. Dlatego wszystkie zebrane przez niego grzyby zostały skonfiskowane i zniszczone.
Przedstawiciel władz regionu Friuli Wenecja Julijska Pietro Fontanini odnosząc się do tych surowych kar powiedział, że w stronach tych często dochodzi do przypadków nadużyć podczas grzybobrania i ostrzegł, że służby leśne będą zachowywać szczególną czujność. Aby móc zbierać grzyby we Włoszech, trzeba wykupić specjalne zezwolenie, kosztujące zazwyczaj około 30 euro rocznie. W przypadku jednodniowej wyprawy kosztuje ono kilka euro. Na zbiory można wybrać się tylko w wyznaczonych dniach tygodnia. Zazwyczaj jest ich cztery - pięć. W niektórych regionach wymagany jest udział w specjalistycznym szkoleniu z mykologii, co ma zapobiec zatruciom grzybami. (pap)