Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Moda i sentymenty, czyli powrót do lat dziewięćdziesiątych [FILM]

Data publikacji: 29 marca 2017 r. 12:18
Ostatnia aktualizacja: 12 września 2018 r. 11:26
Moda i sentymenty, czyli powrót do lat dziewięćdziesiątych
 

Ośrodki promujące trendy w modzie za każdym razem działają na sentymencie docelowej grupy odbiorców w wieku 30-40 lat, dlatego dziś moda czerpie z lat 90. – mówi projektant Michał Szulc. Przerobiliśmy już 99,9 proc. tego, co mogliśmy, w projektowaniu i teraz siłą rzeczy będziemy cytować sami siebie – dodaje. Według niego powtarzalność tendencji w modzie jest łatwo dostrzegalna i nie jest przypadkowa.

– Dzisiaj panują lata 90. i to nie jest przypadek, a za wszystkim oczywiście stoją pieniądze – mówił Michał Szulc, projektant mody i wykładowca w Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Jego zdaniem ośrodki trendotwórcze, które lansują nowe pomysły, idee, produkty i wtłaczają je w rytm życia mody, kierują się dość mocno zarysowaną grupą docelową, którą stanowią osoby w wieku 30-40 lat.

– To jest grupa, która zarobiła już pieniądze, wzięła kredyty, kupiła mieszkania, osiedliła się, ma pierwsze dziecko i ma pieniądze, które może wydawać na różne inne rzeczy. Celujemy w taką grupę najprościej jak się da, czyli działając na sentymentach i wspomnieniach. Wracamy do ich lat młodości, wycieramy wszystkie złe rzeczy, pamiętamy tylko te dobre i wyciągamy elementy najbardziej charakterystyczne dla tego okresu – opowiadał projektant.

Dzisiaj w modzie widać powrót do lat 90. Widać to – zdaniem Szulca – przede wszystkim w dość mocnym nawiązaniu do jeansu i form jeansowych, które były modne w latach 90. Bardzo często w stylizacjach używane są także golfy i półgolfy, ale również zauważalny jest mocny powrót bluzy dresowej i to zarówno w kolekcjach niszowych marek, jak i takich tuzów jak np. Givenchy czy Dior. W sezonie wiosna-lato 2017 – jego zdaniem – najbardziej spektakularnym zjawiskiem jest zwrot ku Europie Środkowo-Wschodniej lat 90.

– To są kultury dresiarzy, blokersi, zresztą blokowiska są podawane najczęściej jako tła do tendencji, co widać w kampaniach dużych marek – zaznaczył.

Oprócz historycznych nawiązań do dekad i czasów naszej młodości, pojawiają się tendencje w modzie i stylu życia, które nie przyjmują się od razu i powtarzane są co kilka lat. Zdaniem projektanta najlepszym przykładem jest tendencja na życie i produkty eko, czy na kartę kolorów eko, która przyjęła się najszybciej, bo nawiązuje do stylu skandynawskiego. Natomiast życie slow, w zgodzie z naturą, nie przyjmowały się tak szybko i co kilka lat jest to temat lansowany przez ośrodki trendotwórcze.

Dzisiaj jest chyba najbardziej zmasowany atak na to, żeby trend eko do nas trafił – ośrodki trendotwórcze pokazują, że należy produkować rzeczy zgodne z certyfikatami, zwracając uwagę, gdzie produkujemy i jak pracownicy są wynagradzani, ile wody zużywamy do produkcji odzieży. Jego zdaniem, ten „zmasowany atak” widać chociażby po kolorze roku Pantone’a, którym w 2017 r. jest zielony.

Według Szulca sytuacja powtarzalności w modzie istnieje od momentu, kiedy tendencje zaczęły być kreowane, bo projektanci ubrań użytkowych są dość mocno ograniczeni ich funkcją czy formą. Jednak – w jego ocenie – po dość wyraźnym marazmie, który był widoczny na wybiegach jeszcze kilka lat temu, dzisiaj widać już, że „moda wysoka” wraca do rzemiosła.

– Do takich rzeczy, które są ręcznie wykonywane: haftowane, szyte, tkane. Moda jest przemysłem ludzi kreatywnych – podsumował projektant.

(pap)

Film: PAP

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA