Rzym. 241 książek wypożyczyła z biblioteki i przeczytała w ciągu pół roku włoska emerytka rekordzistka. Mówi, że ma niską emeryturę i że to książki pozwalają jej oderwać się od codziennych problemów i zapewniają jej spokój oraz pogodę ducha.
Dla Marii Rosy Delpero z miejscowości Mortara w Lombardii na północy kraju biblioteka przygotowała specjalną nagrodę. Starsza pani została bohaterką włoskich mediów. Cytowana przez dziennik "La Stampa" przyznała, że nie zdawała sobie nawet sprawy z tego, jak wiele książek przeczytała od początku tego roku, bo nie liczba była dla niej najważniejsza.
- Jedyna w rodzinie fascynuję się książkami; są one dla mnie wielką odskocznią - powiedziała mieszkanka Lombardii, która nie lubi oglądać telewizji. Czyta więcej niż jedną książkę dziennie. Jej emerytura wynosi mniej niż 750 euro, czyli niespełna połowę włoskiej średniej.
- Ledwo wystarcza mi do drugiego tygodnia - wyjaśniła dodając, że lektury, wśród nich ulubione kryminały, pozwalają jej o tym zapomnieć.
Maria Rosa Delpero pobiła swój własny rekord; w zeszłym roku wypożyczyła z biblioteki w miasteczku "tylko" 153 książki.
Z najnowszych statystyk wynika, że 60 procent Włochów nie przeczytało w ciągu roku ani jednej książki. 15 procent czyta jedną książkę miesięcznie. (pap)
Fot. Robert Stachnik