Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Prof. Tomasiewicz: czwarta fala potrwa dwa miesiące; kilkanaście tysięcy zachorowań w szczycie

Data publikacji: 18 września 2021 r. 20:01
Ostatnia aktualizacja: 21 września 2021 r. 14:20
Prof. Tomasiewicz: czwarta fala potrwa dwa miesiące; kilkanaście tysięcy zachorowań w szczycie
Fot. Marek Klasa  

To początek czwartej fali, która potrwa przynajmniej dwa miesiące; kilka tysięcy zachorowań dziennie i nawet kilkanaście tysięcy zachorowań w szczycie, to nie są wartości nierealne - powiedział PAP kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych SPSK 1 w Lublinie prof. Krzysztof Tomasiewicz.

- Patrząc jak przybywa zachorowań i wszystko się rozpędza to obawiam się, że kilka tysięcy zachorowań dziennie w ciągu najbliższego miesiąca jest prawie pewne, a kilkanaście tysięcy zachorowań w szczycie to nie są wartości nierealne. Czwarta fala, która w tej chwili się zaczyna, na pewno potrwa przynajmniej dwa miesiące - powiedział kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych w SPSK 1 w Lublinie prof. Krzysztof Tomasiewicz.

Przybywa pacjentów w ciężkim stanie

W rozmowie z PAP specjalista odniósł się do aktualnych statystyk podanych przez Ministerstwo Zdrowia. Wynika z nich, że w Polsce przybywa nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem.

- Ostatnie półtora tygodnia to jest jakaś nawałnica pacjentów i to w naprawdę ciężkim stanie. Mam wrażenie, że zatoczyliśmy duże koło i wróciliśmy do sytuacji, kiedy pacjenci trafiają do szpitala na późnym etapie i wymagają intensywnej terapii – powiedział specjalista.

Zdaniem prof. Tomasiewicza, dzieje się tak dlatego, ponieważ chorzy do ostatniej chwili leczą się sami w domu. - Każdy do końca uważa, że to nie COVID-19, a widoczne objawy to tylko przeziębienie. Dopiero jak jest bardzo źle pacjent wzywa karetkę i przyjeżdża do szpitala – powiedział specjalista. Powiedział, że półtora roku od rozpoczęcia pandemii wiele osób bardziej obawia się o samopoczucie innych, niż o własne zdrowie. - Wiele osób myśli w kategoriach: "nie będę robił badań, bo jak wyjdzie COVID-19 to wszyscy wokół będą w kwarantannie". Dla nas to argument niepoważny, ale musimy brać pod uwagę, że część pacjentów myśli takimi kategoriami – wyjaśnił specjalista.

W kierowanej przez prof. Krzysztofa Tomasiewicza Klinice Chorób Zakaźnych SPSK1 w Lublinie przebywało w czwartek 28 pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2, a osiem łóżek było wolnych. Na intensywnej terapii zajęte było wszystkie dziewięć łóżek. Jak poinformował prof. Tomasiewicz, zaledwie 2-5 proc. jego pacjentów zajmujących łóżka przeznaczone dla chorych na COVID-19 to osoby zaszczepione.

- Praktycznie wszystkie osoby, które mamy w tej chwili w klice, poza trzema, są to osoby niezaszczepione. Niezaszczepione są praktycznie wszystkie osoby w ciężkim stanie, które wymagają tlenoterapii wysokoprzepływowej, albo podłączenia do respiratora - powiedział specjalista.

Za mało szczepień

Według danych Ministerstwa Zdrowia, w Polsce wykonano ponad 36,8 mln szczepień, a pełni zaszczepionych jest 19 167 754 mln osób.

- To nie są dane zadowalające. One oznaczają, że mamy około 50 proc. zaszczepionych" - powiedział prof. Tomasiewicz. Dodał, że o sukcesie można by mówić na poziomie 70-80 proc. zaszczepionych. "Bardzo ważne są dane, które pokazują odsetek zaszczepionych w odpowiednich grup wiekowych. W grupach 60+ ten odsetek kształtuje się w granicach 60-70 proc. To za mało. To w dalszym ciągu jest 30-40 proc. potencjalnych kandydatów na ciężki przebieg COVID-19 - powiedział specjalista.

Prof. Tomasiewicz negatywnie ocenia szanse namówienia do szczepień osób, które nie chcą się szczepić. - My ich pewnie nie przekonamy. W ostatnich miesiącach widzieliśmy, że nawet śmierć osób z otoczenia zazwyczaj nie przekonuje do szczepienia – powiedział specjalista. Zdaniem specjalisty, powinno się większy nacisk położyć na przekonywanie osób niezdecydowanych. - Spotykamy bardzo wiele osób, które nie wykluczają szczepienia, ale mówią: "najpierw poczekam, popatrzę". Tu nie ma na co czekać, dlatego że pociąg się rozpędza w tym momencie. Nigdy nie wiadomo, kto się zakazi, kto ciężko zachoruje. Tu nie ma mądrych i gwarancji, że uda się tego uniknąć - podkreślił prof. Tomasiewicz.

Zapytany o skuteczność szczepień specjalista powołał się na przykład Japonii, w której odsetek ofiar śmiertelnych koronawirusa spadł. - W tych krajach, gdzie jest wysoki odsetek zaszczepionych osób różnice są kolosalne. Ekstremalnym przykładem jest Japonia, gdzie śmiertelność w ciągu ostatnich 28 dni była na poziomie 0,03 proc. w stosunku do liczby zdiagnozowanych przypadków, podczas gdy wcześniej śmiertelność była zbliżona do 2 proc. - powiedział prof. Tomasiewicz. Dodał, że podobnie jest w Izraelu, gdzie po wprowadzeniu masowej akcji szczepień odsetek zgonów spadł z 2 proc. do 0,2-0,3 proc. - To pokazuje istotę szczepionki, czyli ochronę przed ciężkim covidem i przed zgonem – powiedział specjalista.

Wyjaśnił, że szczepionka nie zapewnia stuprocentowej ochrony przed zakażeniem, ale zmniejsza ryzyko ciężkich powikłań i śmierci. - Z jednej strony mamy przed oczami dramatyczne sytuacje, przypadki szybkich śmierci osób niezaszczepionych. Z drugiej mamy dane wskazujące, że szczepienie chroni przed śmiercią, ratuje życie. Tu nie ma co dyskutować – podkreślił prof. Tomasiewicz.

Koronawirus jeszcze chwilę z nami zostanie

Zdaniem specjalisty, koronawirus "jeszcze chwilę z nami zostanie", dlatego powinniśmy przyzwyczaić się do przestrzegania zasad dystansu społecznego. - To nie jest tak, że podamy szczepionkę i za dwa miesiące nie będzie COVID-19. Nigdzie na świecie tak nie będzie. Natomiast korzyści płynące ze szczepienia są kolosalne - wyjaśnił prof. Tomasiewicz.

Zapytany przez PAP o szczepienie dzieci poniżej 12 roku życia odpowiedział, że potrzebna do tego jest zgoda Europejskiej Agencji Leków (EMA), której nie ma. - W przypadku dzieci absolutnie nie może być mowy o wcześniejszym dostępie. Dopóki nie mamy rekomendacji EMA, nie możemy szczepić – dodał prof. Tomasiewicz.

W czwartek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 722 nowych zakażeniach koronawirusem. Cztery osoby zmarły z powodu COVID-19; z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło sześć osób.(PAP)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Wasz Rozum
2021-09-21 13:56:18
Tak więc teraz społeczeństwo mówi "sprawdzam" Co były-są warte szczepionki i cały ten wyimaginowany DDM. Wychodzi więc na to,że byliśmy karmieni klasyczną propagandą skoro znaleźliśmy się w tym samym miejscu. Tylko naturalna odporność poprzez zachorowanie wytworzy odpowiedni mechanizm obronny organizmu.To metoda stara jak świat,ale medycy,i ci wszyscy którzy chcą zbijać na tym kasę jak ognia unikają odpowiedzi na ten temat.Nie ma więc sensu barykadować się i chronić-a nabyć odporność chorując
Paragraf
2021-09-20 13:24:38
Panie Tomasiewicz, jeśli masz pan choć odrobinę zdolności honorowej, to zrób pan coś ze swoim życiem... P.S. po raz kolejny widzicie, ile są warte tytuły naukowe w rockefellerowskiej medycynie.
rerik
2021-09-19 05:44:35
Czy ktos się jeszcze dziwi, że za ułamki takich kwot samozwańcze łałturytety powiedzą każdą pseudouczoną brednie, półprawdę, przekręt, zatają niewygodne dane ? Na kowida umiera rocznie około 5000 ludzi. Na raka 118 tysięcy. Ale to w Krakowie wywalono chorych na raka ze szpitala onkologicznego aby przyjąć tam kowidowców. 175 tysięcy umiera z przyczyn kardiologicznych. Ale to tez nie jest istotne. Kowid, kowid uber alles ! No i przede wszystkim kasa z niego płynąca.
rerik 2
2021-09-19 05:30:01
Do powyższych sum trzeba dodac sobie rozmaite marższe, prowizję i inny pospolity rabunek organizuja ten cały cyrk. Szacuję skromnie zwyczajowe 10 % od powyższych kwot. W tym roku musimy więc zapłacić naszym PItem, VATem, CITem, akcyza i dziesiątkami innych danin, opłat i prowizji (ale nie podatków !) Daje to w tym roku do zapłacenia 11 248 380 000 ( jedenaście miliardów dwieście czterdzieści osiem milionów trzysta osiemdziesiąt tysięcy naszej waluty) . W przyszłym byłoby to 7 498 920 000.
rerik
2021-09-19 05:20:51
Pfajzer żąda za jedną szprycę 23 dolary. To przy obecnych cenach dolara 89.7 PLN. Celem jest wyszczepienie całego byd... ludziu tegokraju. To daje 3 408 600 000 (trzy miliardy czterysta osiem milionów sześćset tysięcy peelnenów). Wzorem "starszych braci" trzeba będzie wyszczepiać conajmniej trzykrotnie w tym roku. To już jest 10 225 800 000 ( dziesięć miliardów dwieście dwadzieścia pięć milionów osiemset tys) . Potem trzeba będzie wyszczepiac chyba dwukrotnie w ciągu roku. Daje to 6 817 200 000
@naleszy
2021-09-18 23:25:37
Tak, bałwanie, analfabeto, ,,naleszy" zabrac ci uprawnienia wynikające z ukończenia podstawówki. A pan Tomasiewicz mówi prawde, najszczerszą ze szczerych, cyt: korzyści płynące ze szczepienia są kolosalne-dodam, zwłaszcza dla bigfarmy. Korzyści nieustające i na wieki. Fala za falą i za falą fala. A już nowe epidemie czekają w blokach startowych, bedzie co robic...i zarobic
naleszy
2021-09-18 20:21:26
wprowadzic cienzki lokdaln i karac wszystkich

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA