Myślę, że jeżeli utrzymamy poziom 4-5 tys. zakażeń dziennie, to nie byłoby źle. Służba zdrowia sobie z tym poradzi – mówił w poniedziałek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Najważniejsze, żeby zakażenia nie przyrastały lawinowo – dodał.
Kraska zauważył w radiu Plus, że wzrost zakażeń koronawirusem nie dotyczy tylko naszego kraju, ale całej Europy.
- Tych nowych zakażeń jest bardzo dużo i wiedzieliśmy, że tak będzie, bo to jest fala przewidywana właśnie jesienią, skumulowana też z innymi infekcjami - mówił. Dodał również, że "najważniejsze jest, aby ograniczyć ilość zakażeń, a to jest tylko w naszych rękach". Zaznaczył, że trzeba podejść do sprawy epidemii poważnie, bo "sytuacja jest poważna".
Wiceszef MZ wyraził nadzieję, że "te liczby nie będą rosły w bardzo drastyczny sposób, bo każdy system zdrowotny jest wydolny do pewnych granic". Zdaniem Kraski najważniejsze jest, aby nowe zachorowania nie przyrastały lawinowo. Wtedy – powiedział – "służba zdrowia sobie poradzi".
- Myślę, że jeżeli byśmy utrzymali poziom 4-5 tys. zakażeń dziennie, to nie byłoby źle. Damy radę, żeby na bieżąco zabezpieczać potrzeby - ocenił.
(pap)
Fot. Mateusz Iżakowski