Zawsze kochała podróże. Życie w drodze to zobaczyć coś nowego, przeżyć coś więcej, wrócić bogatszym o nowe doznania. - Przywiozłam ze sobą głębokie poczucie wolności i wiarę w to, że trzeba budować w sobie odwagę, aby podążać za swoimi marzeniami" - mówi Monika Fleming. Dzisiaj spełnia kolejne marzenia - w fotografii.
„Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać", powiedział kiedyś Walt Disney i to sprawdziło się dość wcześnie w życiu pani Moniki. Miała 19 lat, gdy autostopem wyruszyła w swoją pierwszą wielką trasę i przejechała pół Europy. Praca w biurze podróży Orbis też pomieściła się w życiowym planie i los sprzyjał marzeniom, przenosząc naszą bohaterkę z miejsca na miejsce, na dłużej zatrzymując ją na Zielonej Wyspie. Tam założyła rodzinę i po siedmiu latach wróciła do rodzinnego Szczecina z mężem Michaelem, irlandzkim przedsiębiorcą. W Wąwelnicy stanął ich dom, wtenczas w 2008 r., jeszcze samotny w otoczeniu natury. I można było mówić o pełnym poczuciu szczęścia w wśród kojącej przyrody, z ogrodem, po którym biegał szczęśliwy dog Leon, ale
...