Niedziela, 24 sierpnia 2025 r. 
REKLAMA

Ze Szczecina do Australii. Biegiem dla Przydrożnej Kapliczki

Data publikacji: 23 sierpnia 2025 r. 22:32
Ostatnia aktualizacja: 23 sierpnia 2025 r. 22:32
Ze Szczecina do Australii. Biegiem dla Przydrożnej Kapliczki
Marian Dworakowski z pamiątkowym medalem biegu City2Surf 2025 Fot. Archiwum prywatne  

Z aktorem Marianem DWORAKOWSKIM, rozmawia Jarosław BZOWY

- Wszyscy Pana znają jako świetnego aktora ze Szczecina, obecnego na deskach teatru od niemal 50 lat, ale także w słuchowiskach, Teatrze Telewizji, czy filmach i serialach. W Australii przez trzy lata współpracował Pan z Bell Shakespeare Company. Nie każdy jednak wie, że angażuje się Pan w działalność charytatywną: wspiera inicjatywy dobroczynne, organizuje akcje zbiórkowe i przekazuje pieniądze na cele społeczne. Są też osoby, które nie wiedzą, że Pan lubi biegać. 10 sierpnia wziął Pan udział w największym na świecie biegu rekreacyjnym City2Surf w Sydney. Jaki był cel tej wyprawy na drugi koniec świata?

- Moja obecna australijska wyprawa rozpoczęła się 3 lipca 2025 r. po ponad 40-godzinnej podróży z Warszawy, z przesiadką w Seulu. W Australii intensywnie trenowałem, spotykałem się z innymi biegaczami i poznawałem lokalne zwyczaje. Trasa biegu Sydney2Surf o długości 14 kilometrów prowadziła z centrum miasta do słynnej Bondi Beach, łącząc rywalizację sportową z atmosferą charakterystyczną dla australijskiego wybrzeża. Bardzo ważnym celem tej wyprawy był udział w charytatywnym biegu City2Surf. Wiedziałem, że będą to udane zawody, podobnie jak te, w których wziąłem udział w 1992 r. Lista biegaczy została zamknięta po zgłoszeniu się rekordowej liczby 90 000 chętnych. Indywidualnym, skromnym celem mojego udziału w biegu było zebranie wraz z przyjaciółmi i ludźmi dobrego serca minimum 500 dolarów lub więcej na charytatywną działalność organizacji Wayside Chapel (Przydrożna Kapliczka), którą poznałem dogłębnie, i której jednego z dobroczynnych gestów doświadczyłem, gdy w 1985 roku bezpłatnie użyczyła sali widowiskowej i sceny grupie 12 bezrobotnych aktorów na realizację przedstawienia "Voyzeck" Büchnera, w którym miałem przyjemność wystąpić. Wtedy po miesiącu dzień w dzień grania spektaklu ze sprzedaży biletów na czysto zostało nam 2400 dolarów, więc do kieszeni każdego z nas wpadło 200 dolarów

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 77% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 22-08-2025

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA