Do redakcji „Kuriera Szczecińskiego" zgłosił się czytelnik, pan Piotr, który był świadkiem zawodów sportowych odbywających się na terenie dawnego obozu pracy przymusowej dla polskich więźniarek w Puszczy Bukowej. - To miejsce martyrologii i powinno być ono należycie upamiętnione - mówił.
Do zdarzenia doszło na początku maja, kiedy pan Piotr spacerował po lesie. Zauważył, że w miejscu, w którym w czasie II wojny światowej funkcjonował obóz dla polskich włókniarek z Łodzi i Pabianic, odbywa się spotkanie młodzieży. Była to międzynarodowa impreza z udziałem ludzi z różnych krajów, a dokładnie Międzynarodowe Zawody w biegu na orientację „Bukowa Cup 12". Pozostałości obozu - ławy fundamentowe - znajdują się nieopodal uroczyska „Mosty", czy tzw. „Mostów donikąd".
Na zdjęciach przysłanych przez czytelnika widać, że teren zastawiają samochody, są stoiska z jedzeniem, toi toie oraz ludzie, którzy brali udział w wydarzeniu.
- Zrobili sobie metę w miejscu obozu - oburza się mężczyzna. - To tak, jakby zrobić sobie imprezę w Oświęcimiu.
Jak podaje w rozmowie z „Kurierem", zwrócił uwagę
...