Niedawno w dwóch tomach zamknął historię szczecińskich cmentarzy. Teraz - wspólnie z wolontariuszami Pomorskiego Towarzystwa Historycznego - otwiera kolejne rozdziały, tyle że o nekropoliach z okolicy. W tym o dość zaskakujących artefaktach ukrytych w komorach grobowych starego Trzeszczyna (gm. Police), kilka stóp pod ziemią.
Mowa o doktorze Marku Łuczaku, prezesie Pomorskiego Towarzystwa Historycznego, który ma na koncie dziesiątki książek o historii i zabytkach, a ich ochronie oraz poszukiwaniu dzieł utraconych zawdzięcza prestiżową nagrodę Kobediana. Niedawno do tej spuścizny dodał „Cmentarze Szczecina" - niezwykłe wydawnictwo, liczące blisko 2 tysiące stron, będące efektem nie tylko zgłębiania miejskich archiwów, ale również odkrywania śladów niełatwej szczecińskiej przeszłości w terenie.
Taką praktyczną lekcję historii, pod egidą Pomorskiego Towarzystwa Historycznego, zorganizował również w miniony weekend. Tym razem za cel prac ewidencyjnych, wspólnie z wolontariuszami, obierając nekropolię starego Trzeszczyna (d. Trestin).
- Pomimo trudnych warunków pogodowych i minusowych
...