„Szczecin jest pięknym miastem. Mieszkańcy dobrze o tym wiedzą. Pięknieje nam: ciągle powstają nowe miejsca wypoczynku, spacerów, rozrywki. Niestety, są też takie punkty na mapie Szczecina, które zasługują na szczególną uwagę. Pozostają jednak zaniedbywane.
Taki właśnie jest park Kasprowicza. Zadbana jest tylko jego część reprezentacyjna: między Jasnymi Błoniami a pomnikiem Czynu Polaków. Natomiast w pozostałej części… niewiele dobrego się dzieje.
Na spacerze w parku jestem codziennie, bez względu na pogodę. I widzę, jak ta piękna zielona przestrzeń marnieje. Wiele drzew wymaga usunięcia suchych gałęzi. Parkowe alejki są zaniedbane, a jedyne próby ich reanimacji polegają na posypywaniu ich czarnym szutrem. To najgorszy z możliwych pomysłów. Latem unosi się z tych ścieżek czarny pył, a wiosną i jesienią – po deszczu – stoją ogromne kałuże, bo woda w takie nieprzepuszczalne nawierzchnie nie wsiąka.