Ponad 100 obrazów stworzył Grzegorz Kowalczyk ze Stargardu. Część z nich przedstawia rodzinną historię. Oprawione w ramy dzieła zdobią wiele mieszkań nie tylko w Polsce. Są nietypowe, bo… wykonane krzyżykowym haftem.
W całym mieszkaniu Grzegorza Kowalczyka ze Stargardu wiszą jego ręczne robótki, efekt tysięcy godzin spędzonych nad płótnem z igłą. To jednak tylko znikoma część tego, co do tej pory wyszło spod rąk stargardzianina. Wyhaftował on bowiem ponad 100 takich obrazów. Oprawia je w ramy i rozdaje rodzinie, przyjaciołom i znajomym. Niektóre wiszą na ścianach domów poza granicami kraju, m.in. w Niemczech czy Anglii.
- Żadnego z nich nie sprzedałem - mówi Grzegorz Kowalczyk, który na hafcie krzyżykowym zjadł zęby. - Pytano mnie wielokrotnie, ile bym wziął za taki haftowany obraz, ale jak można wycenić moją pracę? Nad niektórymi ślęczałem nawet dwa lata, po 5 godzin dziennie. Biorąc nawet głodową stawkę 5 zł za godzinę, sama moja robocizna kosztowałaby ponad 10 tys. zł, a te duże obrazy byłyby warte nawet 16 tys. zł. Dlatego wolę je komuś sprezentować. To sprawia mi przyjemność.
...