Poniedziałek, 20 października 2025 r. 
REKLAMA

Wspomnienia mistrza w Szczecinie. Rafał Blechacz o Konkursie Chopinowskim

Data publikacji: 20 października 2025 r. 16:37
Ostatnia aktualizacja: 20 października 2025 r. 16:37
Wspomnienia mistrza w Szczecinie. Rafał Blechacz o Konkursie Chopinowskim
Rafał Blechacz podczas próby do recitalu w szczecińskim Zespole Państwowych Szkół Muzycznych Fot. Dariusz GORAJSKI  

Trwa XIX Międzynarodowy Konkurs Chopinowski, już z poniedziałku na wtorek poznamy jego laureatów. Dwadzieścia lat temu Polacy mieli swojego zwycięzcę - Rafał Blechacz otrzymał pierwszą nagrodę w XV Konkursie Chopinowskim. Niedawno koncertował w Szczecinie i swoimi konkursowymi wspomnieniami podzielił się ze szczecińską publicznością.

REKLAMA

Rafał Blechacz zdobył pierwsze miejsce w pianistycznej rywalizacji w 2005 roku. Latem zachwycił szczecińską publiczność swą wirtuozowską grą podczas recitalu w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych przy ul. Staromłyńskiej w Szczecinie. Szkoła zakupiła bowiem fortepian marki Steinway & Sons, a Rafał Blechacz koncertuje wyłącznie na instrumentach tej firmy. Występuje na najznakomitszych estradach świata i nagrywa dla najlepszych wytwórni fonograficznych. Jego wielka, światowa kariera rozpoczęła się wraz ze zwycięstwem w XV Konkursie Chopinowskim.

Spotkanie z Rafałem Blechaczem po jego recitalu w Szczecinie poprowadził Robert Cieślak, nauczyciel historii muzyki i kompozycji ZPSM, który ma również na swym koncie udział w Konkursie Chopinowskim. Zapytał artystę jak wyglądały jego przygotowania do konkursu. Pianista przyznał, że rozpoczął je na dwa lata przed planowanym udziałem. W 2003 r. zaraz po maturze pod kierunkiem swojej profesor Katarzyny Popowej-Zydroń zaczął przygotowywać repertuar do Konkursu Chopinowskiego w 2005 r.

Wspominał, że po eliminacjach do pierwszego etapu przeszło ponad 80 uczestników. Cały konkurs zapamiętał, jako serię koncertów, które trwały długo. Należało mieć przygotowany obszerny repertuar na każdy z czterech etapów: preludia, nokturny, baccarole, walce, a dalej - polonez, mazurki, sonatę... Rafał Blechacz podkreślił, że zgodnie z wymogami, prezentowane utwory bardzo różne pod względem emocjonalnym i technicznym, co stwarzało dodatkową trudność. Niezbędne było zatem skupienie i cisza. Wspominając swój konkurs, podkreślił, że zupełnie nie interesował się tym co się dzieje wokół, nie był zorientowany, jakie nazwiska są typowane na zwycięzców. Skupiał się wyłącznie na swoim wykonaniu i tych emocjach, które były niezbędne do występu.

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 60% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 20-10-2025

 

 Elżbieta Kubera
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA