Wojna na Ukrainie wywołuje wiele emocji i skrajne reakcje. Bez względu na narodowość wiele osób angażuje się zbierając i przekazując dary, oferując pomoc materialną czy zwykłe ludzkie wsparcie. W najgorszej sytuacji są jednak Ukraińcy, licznie pracujący w naszym regionie, których bliscy nagle znaleźli się na obszarach objętych rosyjską agresją. Część z nich porzuca pracę z dnia na dzień, by wrócić do swojego kraju. Pracodawcy uspokajają, że nie jest to zjawisko masowe, choć są już firmy, z których odchodzą coraz większe grupy.
Na jednym z protestów przeciwko wojnie, który odbył się w Szczecinie na pl. Solidarności padały deklaracje i apele, wzywające do masowych wyjazdów mężczyzn, którzy chcą wrócić do wojska i bronić ojczyzny. Takie pytania i apele pojawiają się też w mediach społecznościowych. Masowy wyjazd w celu obrony ojczyzny mógłby zachwiać polskim rynkiem pracy, bo bez pracowników z Ukrainy problemy z funkcjonowaniem miałby handel, stacje benzynowe, transport, zakłady produkcyjne czy przetwórnie mięsa i ryb. Pierwszy szok jednak mija i wydaje się, że zjawisko może być
...