Nie jest dobrze, a bywało dużo gorzej. Mowa o wysypisku śmieci przy ul. Wielkiej Odrzańskiej, nad jakim od lat - nie tylko urzędnikom miasta - nie udało się zapanować.
Torowisko, metalowe ogrodzenie, ścieżka rowerowa i otwierająca się na nią wiata śmietnikowa. Przy takiej konfiguracji terenu przy ul. Wielkiej Odrzańskiej w Szczecinie powinno być łatwe do przewidzenia, że odpady zgromadzone w kontenerach będą się wylewały właśnie na trasę dla jednośladów. Jednak nie dla wszystkich rzecz była tak oczywista. Co więcej, latami.
- Podzamcze tonie. I nie chodzi o poziom wylewających na brzeg wód Odry, lecz o sterty śmieci. Także przy wiacie w sąsiedztwie ul. Wielkiej Odrzańskiej. Prawdę mówiąc, to temat - rzeka. Bo śmieci w to miejsce powracają niczym bumerang - przyznaje radny Jacek Gibas z Rady Osiedla Stare Miasto.
Kontenery na odpady najpierw stały nieosłonięte. Potęgując wrażenie dzikiego wysypiska. Niejako dla ucywilizowania sytuacji, osłonięto je wiatą. Poza niefortunnym jej usytuowaniem - za linią jezdni, zieleńcem i parkingiem z jednej strony, a otwarciem na ścieżkę rowerową z
...