W kilka dni nieznani pilarze zniszczyli dziesiątki drzew przy ul. Przygodnej. Mimo że Urząd Marszałkowski formalnie - nie wydając zezwolenia - zatrzymał wycinkę 331, o których usunięcie wnioskował zastępca prezydenta Szczecina oraz Zakład Usług Komunalnych. Wyjaśnieniem okoliczności tej skandalicznej samowolki na Gumieńcach zajmie się teraz szczecińska prokuratura.
„Kurier" jako pierwszy informował o barbarzyńskim zniszczeniu drzew na terenie dawnej miejskiej szkółki zieleni przy ul. Przygodnej. Mimo starań okolicznych mieszkańców, alarmujących miejskie służby oraz interwencji radnych - Edyty Łongiewskiej-Wijas (niezrzeszona) oraz Przemysława Słowika (Koalicja Obywatelska) - do tej pory nie zdołano zatrzymać pilarzy, którzy dopuścili się tego przestępstwa.
Wyjaśnienie wszelkich okoliczności zdarzenia to teraz temat dla organów ścigania. Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego złożył bowiem doniesienie do szczecińskiej prokuratury w sprawie „Przygodnej".
To konsekwencja wizji lokalnej przeprowadzonej przez inspektorów z Biura Polityki Ekologicznej Wydziału Ochrony
...