- Nie proszę o jałmużnę. Zmagam się z bólem, ale marzy mi się prosta praca, dzięki której będziemy mogły z córką godniej żyć - mówi Beata Ociepa z Nowogardu. Kobieta jest załamana. Ma 46 lat, większość z nich przepracowała jako kucharka. Kiedy zachorowała, myślała, że dostanie rentę. Okazało się, że nie przysługuje jej żadne świadczenie poza 500 plus i niewielką rentą po zmarłym mężu…
Pani Beata mieszka wraz z córką Oliwią i rodzicami w mieszkaniu w kamienicy, które należy do jej rodziców. Rodzice są osobami w podeszłym wieku. Mimo to zawsze troszczyli się i troszczą o córkę i wnuczkę. Mąż pani Beaty zmarł nagle pięć lat temu.
Teraz po latach sumiennej pracy pani Beata nie ma możliwości, by otrzymać świadczenie rentowe, nie ma świadectwa pracy…
- Nie wiem, czy można mi jeszcze pomóc, co mam zrobić… Osobiście w nic już chyba nie wierzę, poza swoją 12-letnią córką i rodziną. Dwa lata temu lekarze stwierdzili u mnie zwyrodnienie stawu biodrowego, które zakończyło się operacją wszczepienia endoprotezy. Wcześniej ciężko pracowałam w jednym z ośrodków wczasowych
...