Przy popularnej szczecińskiej trasie rowerowej, prowadzącej od Płoni do Śmierdnicy, leży martwy lis. Mimo że sygnał w tej sprawie został przekazany miejskim służbom już w ubiegłą sobotę, zwłoki zwierzęcia nadal nie zostały usunięte. „Jeżeli lis był chory na wściekliznę, to istnieje realne zagrożenie rozniesienia choroby przez inne zwierzęta" - przestrzega dr Maciej Prost, Zachodniopomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii.
Pan Andrzej zwykle od ul. Stepowej wjeżdża rowerem na trasę pomiędzy Płoną a Śmierdnicą. Także w minioną sobotę (15 listopada), choć tym razem z uroku swobodnej jazdy w „pięknych okolicznościach przyrody" wytrącił go widok martwego lisa.
- Już wówczas był w stanie rozkładu. Od razu pomyślałem o zagrożeniu wścieklizną. Dlatego natychmiast o znalezisku powiadomiłem straż miejską - wspomina nasz Czytelnik.
Krótko potem skontaktował się z nim przedstawiciel firmy, której miasto zleca usuwanie martwych zwierząt z dróg. Zapewnił pana Andrzeja, że podjął padlinę. Jednak dzień później truchło lisa w postępującym rozkładzie leżało dokładnie w tym samym miejscu, w jakim pan
...