Najpierw zniknięcie, a potem ciało dziewczyny znalezione w wodzie na bagnach wstrząsnęło mieszkańcami Morynia, niewielkiego miasteczka w powiecie gryfińskim. Kolejny szok przyszedł, gdy okazało się, że to Malwina, która - jak wiele na to wskazuje - została zamordowana.
W Moryniu, liczącym zaledwie ok. 4 tysięcy mieszkańców, a także w okolicznych miejscowościach, od połowy lutego nie mówi się o niczym innym, tylko o tej zbrodni. Wtedy to, dokładnie 16 lutego, po nastolatce, szczupłej blondynce z włosami do ramion, zaginął wszelki ślad. Wyszła z domu i poszła w nieznanym kierunku. W dniu zaginięcia, jak opisały ją osoby, które widziały ją po raz ostatni, była ubrana w szarą kurtkę, spodnie jeansowe i jasne sportowe buty.
Zgłosili zaginięcie długo po fakcie
Malwina była podopieczną Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Mieszka I w Chojnie, który zajmuje się młodzieżą z niepełnosprawnością intelektualną od stopnia lekkiego po znaczny. Dziewczyna miała orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu lekkim. Nie mieszkała w internacie. Dojeżdżała z domu na
...