Zgodnie z przepisami wszystkie trafiające do schroniska zwierzęta muszą być ewidencjonowane w jego rejestrze i podlegać wewnętrznym procedurom placówki: obsłudze oraz opiece weterynaryjnej. „Nie widzę powodu, dlaczego szczeciński TOZ miałby być traktowany na szczególnych warunkach: stać ponad prawem" - mówi dr Maciej Prost, Zachodniopomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii.
„Oto Poluś, mamy 3 dni, aby zabrać go ze Schroniska… i 3 dni, by nasze kojce również opuściły ten teren (…) Chcemy mu znaleźć dobry dom. Ale zamiast spokoju, opieki i poszukiwań otrzymujemy nagle «nakaz eksmisji» i miesiąc na zabranie kojców i psów. Prosiliśmy, tłumaczyliśmy… na próżno. Poluś i my mamy 3 dni" - ten emocjonalny post lokalnego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami na portalu społecznościowym wywołał burzę, która falą hejtu właśnie dotknęła zarówno Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt, jak i prezydenta Szczecina (profil społecznościowy: Piotr Krzystek na mieście).
Następstwo faktów
Pod koniec czerwca rutynową kontrolę w szczecińskim schronisku przeprowadzili inspektorzy Inspekcji Weterynaryjnej,
...