Gdy siedziała zanurzona w myślach w pustym domu zmarłego dziadka, nagle poczuła czyjąś obecność. Gdy wyszła wyrzucić śmieci, zastała po powrocie drzwi zamknięte; pęk kluczy zostawionych od wewnątrz… sam się przekręcił. Następujące po tym lawinowo niewytłumaczalne zdarzenia i nerwowe zachowanie radosnego do tej pory psa, zmusiły ją do ucieczki stamtąd. Wkrótce zadzwonił sąsiad, któremu nie dawały spać odgłosy szlifowania nocą ścian w domu dziadka, mimo iż wezwany patrol policji nie potwierdził tego. Inny sąsiad słyszał przez ścianę odgłosy normalnego życia, a tam nikogo nie było…
To nie opowieść z gatunku horroru, to najprawdziwsze sceny z życia znanej dziennikarki śledczej Ewy Ornackiej, autorki wielu świetnych książek o polskim świecie przestępczym, całkowicie realnym. Teraz jakby otworzyły się przed nią drzwi do innego świata i nadszarpnęły pragmatyczne podejście do kwestii życia i śmierci, przyznaje Ewa. Duch rasowej dziennikarki nie pozwolił jej przejść nad tym do porządku dziennego, postanowiła poszukać odpowiedzi na dręczące pytanie - czego tak naprawdę
...