Była pierwszą ze szczecińskich fontann, której strzelające na dwa metry w górę pióropusze były efektownie podświetlane barwnymi LEDami. Jednak tego lata przestała służyć za „wodną zabawkę", przyciągającą dzieci i dającą oddech w skwarne dni. Uśpiona ulega postępującej degradacji.
Nowoczesna fontanna u zbiegu ul. Wawrzyniaka i al. Wojska Polskiego powstała w miejscu dawnego zbiornika przeciwpożarowego. Charakterystyczne były zarówno jej kolorowe wodne pióropusze, jak i długie drewniane siedziska, pomiędzy które został wkomponowany gryf - symbol miasta.
- Gdy funkcjonowała, przyciągała szczecinian całymi rodzinami. Dzieci bawiły się biegając między wodotryskami, a starsi odpoczywali w cieniu wysokich drzew. Nie tylko sprawiała wiele radości, ale też dla lokalnej społeczności pełniła ważną rolę: integrowała. Okoliczni mieszkańcy lubili przy niej spędzać czas, szczególnie letnie wieczory. Teraz bardzo żałują, że ich fontanna znów nie działa. Nie rozumieją, z jakiego powodu kolejny sezon jest sucha. Proszą, żeby ożyła - mówi radny Marcin Pawlicki (Prawo i Sprawiedliwość).
W tej sprawie