Był zakotwiczony w najgłębszym miejscu Głębokiego. Jednak ostatnia wichura zerwała zabezpieczające go mocowanie. Teraz ważący 6 ton i mierzący prawie 8 metrów wysokości „wiatrak" dobił do brzegu jeziora. „W razie zmiany kierunku wiatru urządzenie może zdryfować i zniszczyć liny położonego obok wyciągu dla narciarzy wodnych!" - ostrzega nasz Czytelnik.
Urządzenie przez szczecinian nazywane wiatrakiem to aerator pulweryzacyjny, służący natlenianiu naddennej warstwy wody oraz dozowaniu preparatu, strącającego w niej fosfor - czyli pierwiastek chemiczny, który z kolei jest pożywką dla sinic. To glony dla człowieka toksyczne, a więc niebezpieczne. Ich pojawienie się w jeziorze wymusza sezonowe zamykanie kąpielisk.
Zadaniem „wiatraka" jest - mówiąc najprościej - napowietrzanie wody poprzez wymuszanie jej cyrkulacji i dostarczanie tlenu aż do dna, co stwarza lepsze warunki do rozwoju flory i
...