Dwa domy, a w nich matki z córkami. Jeden w Skolwinie, a drugi - na starym Niebuszewie. Łączy je „tylko" okrucieństwo wobec zwierząt. W pierwszym pies, kot i świnka morska były nie tylko zaniedbywane, ale też głodzone. W drugim dwie wiekowe sunie tonęły w śmieciach, latami nie leczone.
O złym losie zwierząt ze Skolwina to sąsiedzi powiadomili inspektorów szczecińskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
- Nie można się wahać, gdy tylko zachodzi jakiekolwiek podejrzenie znęcania się nad zwierzętami. Obojętne, czy źle się dzieje u sąsiadów, czy też nawet w naszej rodzinie. Prosimy o nieobojętność, bo każda zwłoka dla tych zwierząt oznacza kolejny dzień życia w cierpieniu i zagrożeniu - przekonuje Marlena Sobczak, inspektorka TOZ.
Matka z córką i wygłodzeni pupile
Sygnał dotyczył psa, który biega po okolicy wyłysiały i wygłodniały rzucał się na jedzenie. Inspektorzy TOZ nie mieli pojęcia, że ciężki los Tygryska dzielą również inne zwierzęta.
- Gdy weszliśmy do mieszkania w asyście policji, zobaczyliśmy dziewczynkę trzymającą na rękach kota. Nie zwracała uwagi na skaczące
...