Jest w kalendarzu kilkanaście świąt państwowych i kościelnych, żadne jednak nie może się równać z atmosferą świąt Bożego Narodzenia.
Już przygotowania do tego święta wprowadzają nas w atmosferę radości i oczekiwania. Nie jest ważne, że na święta trzeba tyle sprzątać, przygotować i kupić. Od razu przypomina mi się niepowtarzalna atmosfera tego święta z dzieciństwa i młodości (w PRL-u, a jednak radosna) i przygotowania, jakie robiliśmy (przede wszystkim mama) na święta. Mieszkanie było wysprzątane kompletnie, włącznie z myciem i pastowaniem podłóg, okien, zawieszaniem świeżych firanek, założeniem czystej pościeli, obrusów, chodników.
Oczywiście zawsze mieliśmy żywą choinkę (do której stojak dorobił ojciec), a ponieważ wtedy trudno było o światełka, na choince oprócz ozdób, bombek, kolorowych papierowych łańcuchów, owoców lub orzechów w sreberkach, długich cukierków choinkowych, ciastek z cukrem wieszaliśmy świeczki choinkowe. Drzewko stroili wszyscy oprócz mamy, która przygotowywała potrawy i piekła ciasta wigilijne (przeważnie dzień przed i w Wigilię).
Typowe
...