Rozmowa z Michałem Ferkiem ze Stargardu, budowlańcem i pisarzem horrorów
- Skąd się wziął pomysł na pisanie? Na co dzień pracuje pan w firmie budowlanej.
- Chęć pisania książek pojawiła się u mnie na przełomie 1995 i 1996 roku, kiedy to rozpocząłem naukę w szkole podstawowej. Odkąd tylko nauczyłem się czytać i pisać, chciałem zawsze stworzyć własne, ciekawe historie. Pomagały mi w tym książki po moim dziadku, w których się zaczytywałem. Rysowałem również komiksy. Przez całe te lata w ten sposób trenowałem i zajęło mi to jakieś 20 lat, by w końcu zadebiutować. W moim przypadku czas działał na moją korzyść. Musiałem być wytrwały, by osiągnąć jakiś sukces.
- Dlaczego pisze pan akurat horrory?
- W wakacje 2004 r. postanowiłem napisać pierwszą nowelę. Nosiła roboczy tytuł „Obłęd" i była hołdem dla twórczości H.P. Lovecrafta. Zainteresowanie Mitologią Cthulhu wzięło się z przeczytania artykułu w gazecie „Click!" na temat Samotnika z Providence. A tak naprawdę horror zainteresował mnie pod koniec lat 90., kiedy przeczytałem powieść Jerzego Łojka „Dzieje sprawy Katynia", w której
...