Smary, oleje, granulaty, rozpuszczalniki i inne niebezpieczne substancje w końcu zniknęły z działki przy ul. Na Grobli w Stargardzie. Wykonawca, zgodnie z umową podpisaną z miastem miał 4 miesiące na wywiezienie, zutylizowanie i rekultywację terenu, na którym od kilku lat znajdowały się rakotwórcze odpady. Zadanie to pochłonęło prawie 825 tys. zł. Zapłaciło miasto, które walczy teraz o odzyskanie pieniędzy wydanych na usunięcie szkodliwych substancji z prywatnej działki.
- Składowisko zostało zlikwidowane - potwierdzają przedstawiciele wyspecjalizowanej w takich działaniach kieleckiej firmy Hydrogeotechnika, lidera konsorcjum, które wygrało przetarg na to zadanie w Stargardzie.
Na ten moment mieszkańcy i działkowcy z ulic Na Grobli i Bydgoskiej czekali wiele lat. W ich to bowiem sąsiedztwie wyrosło nielegalne i rakotwórcze składowisko. Doczekali się likwidacji rakotwórczych substancji, które zgromadzono w ok. 200 beczkach na terenie firmy Trans Masz. Część pojemników znajdowała się w budynku, a część obok niego, kilka zaledwie metrów od działek stargardzian. Z niektórych,
...