Przynajmniej do końca stycznia 2024 r. będzie przebywał w areszcie młody Ukrainiec oskarżony o uduszenie ponad rok temu przypadkowo poznanej kobiety w Międzyzdrojach. Do tragedii, zdaniem prokuratury, doszło w czasie uprawiania seksu. Na czwartkową rozprawę nie stawili się świadkowie, szczeciński sąd czeka też jeszcze na opinie biegłych.
Sam oskarżony wnosił o odroczenie rozprawy, ponieważ nie stawił się żaden z wynajętych w jego sprawie obrońców. Sąd uznał jednak, że rozprawa może być kontynuowana, ponieważ na sali obecny był ustanowiony przez nich substytut. On wprawdzie także wnioskował o odroczenie, wskazując, że oskarżony nie ma do niego zaufania, sąd jednak nie przychylił się do tego wniosku.
Na kolejną rozprawę wezwanych ma także być dwoje świadków - matka oskarżonego oraz znajomy, któremu oskarżony zwierzał się po wydarzeniach czerwcowej nocy. Trzeci świadek (kobieta) nie będzie już wzywany, ponieważ w ostatnim znanym sądowi miejscu jej zamieszkania policjanci ustalili jedynie, że wyjechała na Ukrainę i nie ma z nią kontaktu. Na sali odczytano więc jej wcześniejsze
...