Sobota, 28 czerwca 2025 r. 
REKLAMA

Śmierć i szybka wyprowadzka donikąd

Data publikacji: 28 czerwca 2025 r. 17:27
Ostatnia aktualizacja: 28 czerwca 2025 r. 17:27
Śmierć i szybka wyprowadzka donikąd
W budynku znajduje się 7 mieszkań. Fot. Internauta  

W trudnej sytuacji znalazła się pani Celina mieszkająca w Trzebiatowie, powiat gryficki. Po śmierci partnera została bez dachu nad głową. Ma za złe zarządcy budynku, w którym pomieszkiwała, jej zdaniem, bezduszne potraktowanie w czasie opłakiwania zmarłego i szykowania się do pochówku partnera. - Jeszcze nie zdążyłam partnera pochować, a zarządca budynku już mnie nachodził, bym opuściła mieszkanie - żali się pani Celina. - To nieludzkie! Trzebiatowski ZBK przedstawia swoją wersję.

Nie ma gdzie się podziać

Pani Celina (nazwisko do wiadomości redakcji) mieszkała w mieszkaniu komunalnym wielorodzinnego budynku przy ul. Przejazdowej w Trzebiatowie razem z partnerem, 53-letnim panem Tomaszem. Mężczyzna chorował na cukrzycę. Mimo choroby nie prowadził oszczędzającego się trybu życia. Sąsiedzi mówią, że nadużywał alkoholu. Lekarze odjęli mu najpierw jedną nogę, a potem, trzy miesiące temu, drugą. W końcu nie udało się go uratować, mimo reanimacji.

- Zmarł mi na rękach 16 czerwca - opowiada zrozpaczona kobieta. - Nie zdążyłam go jeszcze pochować, a już następnego

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 83% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 27-06-2025

 

Wioletta MORDASIEWICZ
REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA