Słabych punktów na mapie czystości miasta nie brakuje. Jednym z najbardziej rzucających się w oczy są tak zwane duże gabaryty. I nie chodzi o to, że się ich pozbywamy, tylko o to kiedy. Bo wystawienie przy śmietniku starej kanapy albo stołu na tydzień czy dwa przed terminem ich wywozu sprawia spore problemy, nie mówiąc już o estetyce.
Niedawno głośna była sprawa „gabarytów" na osiedlu Słonecznym przy ulicy Rubinowej. Mieszkańcy, nie zważając na termin ich wystawiania, wystawili je znacznie wcześniej, a wiadomo, że śmieci przyciągają… śmieci. Także komunalne. I dlatego w szybkim tempie powstało tam dzikie wysypisko. Mało przyjemny - także od strony zapachowej - widok. Ekipa wywożąca gabaryty przyjechała zgodnie z ustalonym wcześniej z zarządcą terminem, wywiozła to co miała wywieźć, ale odpady komunalne zostały. Trzeba je było uprzątnąć, co oczywiście dodatkowo kosztowało.
Podobnych sytuacji z gabarytami, niestety, w mieście nie brakuje. A wystarczyłoby tylko znać terminy wystawiania (zawsze na dzień przed) tychże…i byłoby po problemie.
Kolejny słaby punkt obnażyła wiosna. Zniknął
...