Tegoroczna susza sprawiła, że w Szczecinie bobry były widywane rzadziej niż w minionych latach. Za wyjątkiem rejonów, w których - jak ocenia miejski łowczy - są dość mocno osadzone, czyli m.in. nad Odrą oraz jeziorami: Dąbie, Głębokie i Słoneczne. Właśnie w tym ostatnim miejscu Gumiś - jak mieszkańcy Gumieniec nazywają swego zwierzęcego celebrytę - ostatnio dał znak życia w typowy dla siebie sposób.
„Zabłąkane, szukające nowego miejsca do życia, potrącone" - z tego rodzaju bobrzymi przypadkami w br. miał do czynienia Ryszard Czeraszkiewicz, tzw. miejski łowczy. W sumie był wzywany do 10 tego rodzaju interwencji.
- Ulice Pomorzan: Szczawiowa, Ustowska, Tama Pomorzańska. W tych miejscach docieraliśmy do potrąconych bobrów. Niestety, we wszystkich przypadkach zwierzęta nie przeżyły wypadków - wspomina Ryszard Czeraszkiewicz. - Interweniowaliśmy również po sygnałach o widywanych wędrujących bobrach. Zdarzało się, że zanim dotarliśmy na wskazane rondo, bóbr już zdołał odpłynąć. Pozostałe przewoziliśmy nad akweny w rejonach na tyle odległych od centrum - czyli nad Odrę, Jezioro Dąbie
...